Szef Sztabu Generalnego czeskiej armii podczas wtorkowej narady w Ministerstwie Obrony stwierdził, że kolejna wojna w Europie, oprócz tej toczącej się w Ukrainie, nie jest wykluczona. – Nie będziemy mieli czasu, aby się do niej przygotować, jeśli nie zrobimy tego jeszcze w czasach pokoju – powiedział generał Karel Řehka. Określił członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim jako „najlepszy możliwy środek odstraszający, który zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia zagrożeń”.
Alarmujące słowa generała. „Musimy przygotować się na ewentualne starcie między Rosją a NATO”
Szef Sztabu Generalnego dodał, że „trzy dekady wolności, pokoju i bezpieczeństwa to raczej anomalia niż reguła we współczesnej historii”. – Gdyby wybuchł konflikt między NATO a Rosją, Czechy byłyby aktywnym uczestnikiem od pierwszej minuty – zadeklarował Karel Řehka. – Duża część naszej armii pojechałaby, by walczyć zgodnie z planami obronnymi Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nasze terytorium stałoby się ważną strefą tranzytową i bazą, a od nas wojskowych zależy, czy ta strefa będzie bezpieczna i zdolna do funkcjonowania – podkreślił.
Jednocześnie generał Karel Řehka odniósł się do trwającej już od niemal roku pełnowymiarowej wojny w Ukrainie. Stwierdził, że czeskie władze państwowe i społeczeństwo robią wszystko, aby wesprzeć zaatakowany przez Rosję kraj w jego walce o wolność.
– Niezależnie od wyniku wojny w Ukrainie musimy liczyć się z tym, że Rosja będzie dla nas zagrożeniem. Czy nam się to podoba, czy nie, musimy przygotować się na ewentualne starcie między Rosją a NATO – stwierdził.– Celem naszych wysiłków nie jest wywołanie wojny, ale uniknięcie jej. Ale jeśli tak się stanie, musimy wygrać – podsumował jednoznacznie.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Węgry zmienią zdanie po szczycie B9? „Staramy się przekonywać i przyciągać”Czytaj też:
Nocny atak rakietowy ze strony... Ukraińców. Trafione „rejony koncentracji” Rosjan