Przywódca białoruskiego reżimu Aleksander Łukaszenka postanowił udzielić wywiadu chińskiej państwowej agencji informacyjnej Xinhua i państwowemu nadawcy China Media Group. W rozmowie stwierdził, że z pominięciem Pekinu nie można rozwiązać żadnego poważnego problemu na świecie. – Chiny stały się państwem globalnym z własną polityką globalną. Wiem, że Xi Jinping dziś lub jutro wygłosi oświadczenie lub przemówienie na temat konfliktu na Ukrainie - mówił Łukaszenka.
– Chińczycy są skrupulatni i ostrożni. Nie wtrącają się tam, gdzie nie powinni. Jeśli rozumieją, że nie może to przynieść pożądanych rezultatów, to również nie będą podejmować kroków w tym kierunku – kontynuował, a planowane wystąpienie Xi Jinpinga nazywał „niezwykłym krokiem w chińskiej polityce”. – Jeżeli Chiny postanowiły wyrazić swoje stanowisko w ten sposób, z ust najwyższego urzędnika państwowego Xi Jinpinga, to będzie to miało poważne konsekwencje – dodawał.
Łukaszenka komentuje wizytę Bidena w Kijowie
Łukaszenka ostrzegał również, że komunikat chińskiego przywódcy powinien być wysłuchany przez tych, do których będzie skierowany. A jeśli tak się nie stanie, to również doprowadzi to do „poważnych konsekwencji”. Białoruski przywódca radził, aby słowa Xi Jinpinga „potraktować poważnie i podjąć określone kroki”. – Będzie to poważny głos w imię pokoju w tym regionie – ocenił.
Poza tym Łukaszenka komentował wizytę prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie, którą nazywał „jednym z serii wydarzeń obok incydentu z chińskim balonem”. – Takie małostkowe, niestosowne posunięcie – ocenił. Jak dodał, zestrzelenie chińskiego balonu przez USA było „show”.- Zrobili wielką sprawę z niczego, aby przekonać swoje społeczeństwo o „niebezpieczeństwie” tego chińskiego obiektu. Kiedy uwaga 300 milionów ludzi, Amerykanów, była przyklejona do tego obiektu, zestrzelili go. Po co? Kampania wyborcza jest za rogiem. Zrobili to, by pokazać swój heroizm – stwierdził Łukaszenka.
Czytaj też:
Polska odpowiada na ruch Łukaszenki. W tle sprawa Andrzeja PoczobutaCzytaj też:
Kolejny skandal szpiegowski z udziałem Chin. Tym razem natrafiono na boje szpiegowskie