Mateusz Morawiecki razem z ministrem w KPRM Adamem Andruszkiewiczem wziął udział w konferencji prasowej poświęconej aplikacji mObywatel. Po wypowiedziach polityków przyszedł czas na pytania od dziennikarzy, które dotyczyły różnych kwestii. Dziennikarz „Faktów” TVN zapytał się premiera, „czy przed inwazją Rosji na Ukrainę uznałby na dyskwalifikujące i kompromitujące słowa o tym, że: Polska powinna bardziej zwracać uwagę na polepszenie stosunków z Rosją”.
Morawiecki wraz z rzecznikiem rządu Piotrem Muellerem poprosili o doprecyzowanie szczegółów wypowiedzi. Premier zauważył, że „pytanie było bardzo tajemnicze” i chciał poznać okoliczności tych słów, przez kogo i kiedy zostały wypowiedziane te słowa. Reporter wyjaśnił, że to cytat z wywiadu ojca Mateusza Morawieckiego – Kornela, który został przeprowadzony w kwietniu 2018 roku.
Mateusz Morawiecki do reportera TVN ws. słów jego ojca. „Tyle mam do powiedzenia”
– Dziękuję bardzo. Jak wiecie, szanowni państwo, umarli nie mogą się bronić i tyle mam do powiedzenia w tej sprawie – skomentował szef rządu. Dziennikarz dopytał o ocenę tych słów. – Gdyby mój ojciec żył, a oddałbym za to naprawdę wszystko, na pewno wyjaśniłby to panu redaktorowi – dodał Mateusz Morawiecki. Mueller skomentował, że „jest jakaś granica”.
Rzecznik rządu poprosił, aby pytanie zadała następna redakcja, ale reporter „Faktów” TVN chciał jeszcze zadać krótkie pytanie Andruszkiewiczowi. Mueller podkreślił, że „czeka jeszcze kilka osób, a dziennikarz TVN-u już skorzystał ze swojej szansy”.
Gorąco na konferencji z udziałem premiera. „Jeszcze się pokłócą w redakcji TVN”
Reporter „Faktów” bronił się, że wcześniej jedna z dziennikarek dopytywała trzy razy. Wówczas zainterweniował Morawiecki. Premier rzucił do rzecznika rządu, że „jeszcze się pokłócą w redakcji TVN” i poprosił, aby dziennikarz mógł zadać pytanie do Andruszkiewicza, co się ostatecznie stało.
Czytaj też:
Wczoraj Tusk, dziś Morawiecki. Premier przedstawia termin wprowadzenia kredytów na 2 proc.Czytaj też:
Premier Morawiecki o sytuacji na granicy: doświadczyliśmy tego brutalnie