Łukaszenka łącznikiem między Rosją a Chinami? „Prędzej czy później odkryjemy, o co tutaj chodziło”

Łukaszenka łącznikiem między Rosją a Chinami? „Prędzej czy później odkryjemy, o co tutaj chodziło”

Łukasz Jasina
Łukasz Jasina Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina skomentował spekulacje ws. wizyty Aleksandra Łukaszenki w Chinach. – Nie do końca dowierzam, żeby Władimir Putin potrzebował w stosunkach z przewodniczącym Xi Jinpingiem pośrednika. Potrafi jak najbardziej rozmawiać z nim sam – ocenił Jasina.

Przypomnijmy: w dniach 28 lutego – 2 marca Aleksandr Łukaszenka przebywa z oficjalną wizytą w Pekinie.

Spekulacje ws. wizyty Łukaszenki w Chinach

Jej celem jest podpisanie całego pakietu umów między Białorusią a Chinami, m.in. w kwestii współpracy handlowej. Stany Zjednoczone zaalarmowały, że główny cel Łukaszenki wizyty może nie dotyczyć interesów Białorusi, lecz Rosji.

Chodzi o pomoc w ominięciu międzynarodowych sankcji. Nie można wykluczyć, że białorusko-chińskie umowy będą stanowić przykrywkę dla dostaw chińskiego uzbrojenia – a przynajmniej komponentów do jego produkcji – które za pośrednictwem Białorusi trafiłoby finalnie do arsenałów rosyjskiej armii.

Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną ocenia, że wizyta Łukaszenki może także stanowić ważne posunięcie w prowadzonej przez Rosję na arenie międzynarodowej wojnie informacyjnej. Jej celem jest zapewnienie Rosji jak najlepszej pozycji w trakcie ewentualnych rozmów pokojowych z Ukrainą.

„Nie do końca dowierzam, żeby Putin potrzebował pośrednika”

W środę, 1 marca, rzecznik Ministerstwa Sprawa Zagranicznych Łukasz Jasina był gościem audycji „24 pytania – Rozmowa poranka” na antenie Polskiego Radia.

Jasina sceptycznie odniósł się do spekulacji ws. wizyty Łukaszenki w Chinach. Dał jasno do zrozumienia, że rola białoruskiego dyktatora może być przeceniana. Warto dodać, że rzecznik MSZ jest byłym analitykiem z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

– Powiem szczerze – to, jaki jest naprawdę cel wizyty w Pekinie, to wiedzą Chińczycy, Rosjanie i Białorusini. Poniesie mnie jednak przez chwilę temperament byłego analityka. Nie do końca dowierzam, żeby Władimir Putin potrzebował w stosunkach z przewodniczącym Xi Jinpingiem pośrednika. Potrafi jak najbardziej rozmawiać z nim sam (...) Aleksandr Łukaszenka nie jest tym „kalibrem”, który byłby Putinowi politycznie potrzebny (...) Prędzej czy później odkryjemy, o co tutaj chodziło (...) Przyglądajmy się uważnie podróżom Łukaszenki na Wschód, dokąd jeszcze pojedzie – skomentował rzecznik MSZ.

Czytaj też:
Nielegalna podróż na pontonie. SG przekazała najnowsze doniesienia z granicy z Białorusią
Czytaj też:
Łukaszenka zapewnia o silnych relacjach z Chinami. „Nasi ludzie doceniali przyjaźń narodu białoruskiego i chińskiego”