Na początku lutego Magdalena Sroka z Porozumienia i Michał Kołodziejczak z AgroUnii zapowiedzieli oficjalnie utworzenie razem nowej partii politycznej. Ugrupowanie zakładane przez Jarosława Gowina oraz ruch walczący głównie o prawa rolników to połączenie dla wielu egzotyczne i mało spodziewane. Przedstawiciele obu środowisk nie dawali wcześniej wielu wskazówek co do możliwej współpracy. Część polityków Porozumienia w ramach protestu postanowiła opuścić swoją partię.
Ruch Społeczny Polska XXI wieku
– Zaczynamy budowę nowego silnego środowiska politycznego. Do wyborów będzie przygotowana silna partia, której szyld pokażemy w następnym tygodniu. Są ostatnie szlify nad tym wszystkim, jesteśmy na dobrej drodze. Jest to też odpowiedź na to, że często pogardzane środowiska, zostawione same sobie, nie będą piątym kołem u wozu w rozmowach z jakimiś innymi partiami, które myślą, że mają monopol na robienie w Polsce polityki – mówił przed miesiącem Kołodziejczak.
Politycy zapowiadali, że nazwa nowej partii ogłoszona zostanie na przełomie marca i kwietnia, najprawdopodobniej podczas konwencji. Gazeta.pl dotarła jednak do wniosku w sprawie rejestracji ugrupowania i postanowiła ujawnić wcześniej proponowany szyld. „Ruch Społeczny Polska XXI wieku” – taką nazwę mają nosić połączone siły AgroUnii i Porozumienia.
Rozszerzoną nazwę potwierdziła rzeczniczka Agrounii Natalia Żyto. Rejestracja nowej partii napotkała po drodze na pewne braki, które są na bieżąco uzupełniane. 3 lutego sąd wezwał do poprawienia statutu partii, a 1 marca poprosił o informację o okresie, w którym zbierane były podpisy osób popierających partię i jak długo działała ona przed wystąpieniem z wnioskiem o rejestrację.
AgroUnia i Porozumienie na wspólnej konferencji
Magdalena Sroka z Porozumienia i Michał Kołodziejczak z AgroUnii zapowiedzieli na początku lutego, że będą walczyć o swoje miejsce na polskiej scenie politycznej. Bojowo brzmiał zwłaszcza ten drugi, który przedstawiał się jako opozycja dla wszystkich obecnych w Sejmie ugrupowań. – Wielu Polaków jest pozostawionych samym sobie. Ja nie mogę na to pozwolić. I niektórzy powiedzą, że my się różnimy. Nie proszę państwa. My się pięknie uzupełniamy – odpierał argumenty dziennikarzy.
– Jeżeli chcemy mieć w polityce nadal ten smak majonezu, który w Polsce dominuje tutaj w Sejmie i w naszych telewizorach każdego wieczora, to nadal mówmy, że ktoś rozmawia, na coś się umawia, a potem tego nie dotrzymuje. Ja na to nie pozwolę. Moim celem jest załatwienie najważniejszych spraw, które sobie wyznaczyliśmy już razem z Magdaleną Sroką – mówił dalej.
Czytaj też:
Jak zatrzymanie Karpińskiego odbije się na Tusku? Po co Bielan zabiega o sympatię Mentzena? Nowe „Niedyskrecje do słuchania”Czytaj też:
Kto powalczy o Senat? Opozycja pełna wątpliwości. „Dobra mina do złej gry”