Cymański wpisał się na listę, choć na komisji go nie było. „Nie byłem w domu, nie spałem”

Cymański wpisał się na listę, choć na komisji go nie było. „Nie byłem w domu, nie spałem”

Tadeusz Cymański
Tadeusz Cymański Źródło: PAP / Mateusz Marek
Poseł Solidarnej Polski i klubu parlamentarnego PiS Tadeusz Cymański nie wziął udziału w czwartkowym posiedzeniu komisji finansów, ale po jego zakończeniu wszedł do sali i wpisał się na listę obecności. Polityk tłumaczy się, że był na „ważnym spotkaniu”.

Posiedzenie sejmowej komisji finansów publicznych rozpoczęło się o godz. 9 rano. Posłowie rozpatrywali na nim poprawki zgłoszone w czasie drugiego czytania do projektu ustawy o zmianie ustawy o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi, ustawy o obligacjach, ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji.

Cymański wpisał się na listę, ale na komisji go nie było

Już po zakończeniu posiedzenia – jak poinformowało TVN24 – do sali wszedł poseł Tadeusz Cymański i podpisał się na liście obecności, choć w czasie obrad nie było go w sali. Polityk jest wiceprzewodniczącym komisji i za sprawowanie tej funkcji przysługuje mu 15-procentowy dodatek do uposażenia.

Zgodnie z regulaminem , posłowie mają obowiązek uczestniczyć w komisjach, a za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności, jeżeli ich liczba przekracza jedną piątą posiedzeń w miesiącu, uposażenie poselskie jest obniżane o jedną trzydziestą.

Poseł się tłumaczy

Reporter TVN24 zapytał posła Solidarnej Polski i klubu , dlaczego postąpił w ten sposób. Polityk tłumaczył się, że był w tym czasie na „ważnym spotkaniu”. – Miałem rozmowę w głośnej sprawie refundacji leku dla dzieci. Nie byłem na komisji, nie mogłem w tej chwili, nie zdążyłem – wyjaśniał.

– Mogę zrobić pismo do przewodniczącego, usprawiedliwiające, że w tym czasie pełniłem inne, ważne obowiązki. Dlatego że podpisanie w tej chwili listy, czy złożenie wniosku o usprawiedliwienie… Może podpis będzie na wniosku lepszy, może ma pan rację, zaraz to zrobię, żeby uczynić panu zadość – powiedział Cymański do dziennikarza, odpierając krytykę, że postąpił nieuczciwie.

„Nie byłem w domu, nie spałem”

Cymański powtórzył, że „miał w tym czasie ważne spotkanie na bardzo ważny temat”. – Jeżeli poseł w tym samym czasie, kiedy jest komisja, pełni ważne obowiązki… Nie byłem w domu, nie spałem – przekonywał. Cymański stwierdził też, że „nieuczciwe to by było, gdyby w tym czasie nie pracował, niczego nie robił”.

Czytaj też:
Kukiz narzeka na to, co się dzieje w Sejmie. „Wejście do piekła”
Czytaj też:
Jachira przechodzi do Zielonych. „Bała się, że zostanie ofiarą Tuska”

Źródło: TVN24