Wizerunek Jana Pawła II na Pałacu Prezydenckim. Falej: Uszczypnijcie mnie

Wizerunek Jana Pawła II na Pałacu Prezydenckim. Falej: Uszczypnijcie mnie

Monika Falej
Monika Falej Źródło: Newspix.pl / TEDI
Na elewacji Pałacu Prezydenckiego został wyświetlony wizerunek Jana Pawła II. Do sprawy błyskawicznie odnieśli się Monika Falej i Maciej Gdula z klubu Lewicy.

W czwartek 9 marca Sejm przyjął uchwałę „w sprawie obrony dobrego imienia” Jana Pawła II. Dokument powstał kilka dni po reportażu „Franciszkańska 3”, który został wyemitowany przez stację TVN24. Z tego materiału wynika, że Karol Wojtyła miał tuszować przypadki pedofilii w kościele w czasach, gdy sprawował funkcję metropolity krakowskiego.

Autorzy projektu wspomnianej uchwały stwierdzili, że Jan Paweł II zajmuje szczególne miejsce w historii polskiej walki o niepodległość i jest jednym z jej ojców, dlatego nie zamierzają stać bezczynnie w obliczu zawartych w reportażu oskarżeń. Ponadto, w treści uchwały stwierdzono, że materiał Marcina Gutowskiego bazuje na dokumentach, których „nie odważyli się wykorzystać nawet komuniści”.

Wizerunek Jana Pawła II na Pałacu Prezydenckim. Falej: Uszczypnijcie mnie

Kilkadziesiąt minut po głosowaniu w  na profilu Kancelarii Prezydenta na Twitterze zostało opublikowane zdjęcie. Widać na nim Pałac Prezydencki, na którym został wyświetlony wizerunek Jana Pawła II. „Uszczypnijcie mnie, bo nie uwierzę” – napisała posłanka Lewicy Monika Falej. „Jestem zawiedziony. W Sejmie wyświetlili przemówienie, a tu tylko zdjęcie” – komentował Maciej Gdula z tego samego klubu.

twitter

Ambasador USA wezwany do MSZ

Kilka godzin wcześniej polskie MSZ opublikowało krótki komunikat, w którym poinformowano o wystosowanym do ambasadora USA zaproszeniu. „W związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku, MSZ zaprosiło ambasadora Stanów Zjednoczonych. MSZ uznaje, że potencjalne skutki tych działań są tożsame z celami wojny hybrydowej mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie" – czytamy.

„W związku z tym, MSZ zaprosiło Ambasadora Stanów Zjednoczonych, aby poinformować o zaistniałej sytuacji i jej konsekwencjach w postaci osłabienia zdolności Rzeczypospolitej Polskiej do odstraszania potencjalnego przeciwnika i odporności na zagrożenia" – podało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W komunikacie nie została wprost wskazana nazwa stacji telewizyjnej, ale można przypuszczać, że ruch MSZ ma związek z głośnym reportażem stacji TVN24 (należącej do amerykańskiej grupy Warner Bros. Discovery).

Czytaj też:
KO robi unik ws. uchwały o Janie Pawle II. Wyłamała się tylko jedna posłanka
Czytaj też:
Napięta atmosfera w Sejmie. Grupa posłów opuściła salę po słowach Senyszyn

Źródło: WPROST.pl / Twitter