W miniony weekend, po sześciu latach, słynne seicento, które brało udział w wypadku z rządową kolumną, wróciło do właściciela. Sebastian Kościelnik planuje oddać samochód na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Myślę, że do tego czasu auto będzie przywrócone do używalności, by mogło wrócić na drogi, bo w takim stanie wygląda jak pomnik. Mam nadzieję, że cała ta kwota przyczyni się do kolejnych dobrych rzeczy – powiedział właściciel samochodu.
Donald Tusk ruszy w trasę ze słynnym seicento? „Będziemy pokazywali ten pomnik”
Auto zostało przetransportowane do Żywca na lawecie, a jego właściciel spotkał się z Donaldem Tuskiem, który właśnie w tym mieście odbywał spotkanie z potencjalnymi wyborcami. – Wiem, że zorganizowaliście się, żeby przywieźć ten, kiedyś pański samochód, słynne seicento, a tak naprawdę dzisiaj pomnik arogancji władzy – rozpoczął lider Platformy Obywatelskiej.
– I nawet nie chodzi o te zniszczenia, ale chcieliśmy przywieść tutaj, do Żywca, odzyskany przez pana Sebastiana samochód po sławetnym wypadku pani premier Szydło.... Wypadki się zdarzają, ale nie powinna się zdarzać, i to w takiej skali, arogancja władzy wobec obywateli – kontynuował polityk, stojąc na tle rozbitego samochodu.
Do nagrania, które zostało opublikowane na profilu PO, odniósł się Radosław Fogiel. „Widząc, co tu się dzieje, nie będę zaskoczony, jeśli rozłożą to seicento na relikwie” – napisał poseł PiS na Twitterze.
Jak informuje „Fakt”, wiele wskazuje na to, że „kariera rozbitego auta nie skończy się na tym jednym filmiku i kilku słowach o arogancji władzy”. – Będziemy pokazywali ten pomnik arogancji i buty PiS-owskiej władzy – zapewnił Donald Tusk. Z tych słów wspomniane źródło wnioskuje, że Donald Tusk dorobił się „nowego rekwizytu, z którym zamierza kontynuować swój objazd po kraju”.
twitterCzytaj też:
Jarosław Kaczyński problemem PiS? Kluzik-Rostkowska dla „Wprost”: Ma niedobry momentCzytaj też:
Nitras skrytykował PiS. „Chwilowo zyska na tym, ale w dłuższej perspektywie na pewno straci Ojciec Święty”