Szefujący estońskiemu MSZ Urmas Reinsalu we wtorek 21 marca pojawił się z wizytą w Kijowie. W towarzystwie ambasadora Estonii Kaimo Kuuska jechali pojazdem opancerzonym przez ukraińską stolicę, kiedy nagle jeden z nich poczuł podejrzany zapach.
Groźnie w Kijowie. Zapalił się pojazd z ministrem Estonii
— Siedziałem tam z Kaimo Kuuskiem na tylnym siedzeniu i nagle Kaimo powiedział, że coś śmierdzi. A potem nagle za nami wybuchły płomienie – Urmas opowiadał Reinsalu. Co gorsza, ochrona polityków i towarzyszący im urzędnicy z trudem otworzyli drzwi z zewnątrz, ale nie dawali sobie rady z tylną klapą pojazdu.
– Na szczęście tylne drzwi w końcu się otworzyły, bo samochód w ciągu kilku sekund zamieniłby się w komorę gazową – stwierdził szef estońskiego MSZ. Zaniepokojonych dziennikarzy zapewnił, że nikt nie ucierpiał w trakcie całego zdarzenia. Nie podał jednak przyczyny pożaru.
Szef estońskiej dyplomacji apelował do państw UE
Urmas Reinsalu zaapelował o stworzenie przez Unię Europejską wspólnego stanowiska w sprawie utworzenia specjalnego trybunału do osądzenia rosyjskich zbrodni wojennych w Ukrainie.
— To moralny obowiązek wspólnoty międzynarodowej, by obarczyć Rosję odpowiedzialnością za jej zbrodnie, w tym porywanie ukraińskich dzieci i wywożenie ich do Rosji – podkreślał.
— Musimy również objąć sankcjami osoby zaangażowane w bezprawne zamykanie w Rosji dziennikarzy i opozycjonistów – dodawał. Podczas swojej wizyty spotkał się z przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Rusłanem Stefańczukiem. Omawiał z nim kolejne sankcje przeciw Rosji oraz integrację Ukrainy z Unią Europejską oraz NATO.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Rosja rzuca finansowe „przynęty” dla obywateli. Tak chce ich ściągnąć na frontCzytaj też:
Zełenski pojawił się w obwodzie chersońskim. Padła mocna deklaracja