Rozmowa z Krzysztofem Bosakiem zaczęła się od pytań o ministerstwa, które Konfederacja chciałaby objąć, gdyby po wyborach stworzyła koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Gość Polsat News nie dał się jednak wciągnąć w ten temat. Podkreślał, że politycy powinni „dyskutować o tym, co robią”.
Bosak: Chcemy kilkudziesięciu posłów
– Nie czas na spekulacje, chcemy kilkudziesięciu posłów wprowadzić – ideowych, przygotowanych programowo, i wypchnąć stamtąd ludzi z PiS, PO, Lewicy i PSL – zapowiadał. W dalszej części wywiadu ostro skrytykował też Solidarną Polskę. – W mojej ocenie jest jedną z najbardziej hipokrytycznych partii w Polsce. Uczestniczą w rządzie, który literalnie robi to, co oni krytykują – podsumował.
– Z wszystkimi partiami rywalizujemy – dodawał. – Nie uważam żadnej polskiej partii za wartościową. Polska byłaby lepsza, gdyby ich wszystkich z Sejmu usunąć i wybrać 460 osób przypadkowo spotkanych na ulicy – rzucił w pewnym momencie.
Bosak: Nie przyłożymy ręki ani do władzy Morawieckiego, ani Tuska
Bosak zwrócił też uwagę na fakt, że Konfederacja przez ostatnie cztery lata jako jedyna nie straciła posłów na rzecz innego ugrupowania. – W tej kadencji Sejmu jesteśmy jedyną partią, której ludzie nie sprzedali się za stanowiska. Każda inna partia była dawcą organów dla PiS – mówił.
Jeden z liderów Konfederacji bronił swojego kolegi Sławomira Mentzena, który krytykowany jest ostatnio za mało wybredny humor w tweecie. Chodzi o wiadomość z nazwiskami dwóch premierów. „Idziemy po dwucyfrowy wynik, a Donald Tusk mi może skoczyć tam, gdzie Mateusz Morawiecki mnie może pocałować” – pisał współprzewodniczący Konfederacji.
– Każdy z nas ma swój język. To wyraźne pokazanie, że zaczepki Tuska nas nie interesują. Tusk postacią zużytą, skompromitowaną. Nie przyłożymy ręki ani do kontynuacji władzy Morawieckiego, ani do powrotu do władzy Tuska – zapewniał Bosak.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż rzuca nowe światło na wybory. „W tej grupie króluje Konfederacja”Czytaj też:
Spięcie między politykami PiS i Konfederacji. „Niech pan się nie drze”, „ruski troll”