Władimir Putin ogłosił, że Rosja rozmieści taktyczną broń jądrową na terenie Białorusi. Prezydent Rosji oświadczył, że zdecydował się na taki krok po zapowiedziach Wielkiej Brytanii o przekazaniu Ukrainie pocisków przeciwpancernych zawierających zubożony uran. Przekonywał też, że skoro Stany Zjednoczone już dawno rozmieściły broń jądrową w wielu krajach Europy, to w tej decyzji nie ma absolutnie niczego niezwykłego.
Kreml rozmieści taktyczną broń jądrową na Białorusi
W związku z zapowiedzią Putina Ukraina domaga się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że Stany Zjednoczone nie zaobserwowały jeszcze faktycznego transportu broni jądrowej do Białorusi. – Nie widzieliśmy żadnych oznak potwierdzających, że Putin spełnił swoją groźbę i przeniósł broń atomową – zapewniał. Podkreślił również. że nie dostrzeżono też żadnych zapowiedzi ani intencji użycia broni atomowej przeciwko Ukrainie.
„Rosja podnosi stawkę”
Groźby rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi skomentował też przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow. – Po porażce na polu bitwy w wojnie konwencjonalnej Putin ucieka się do szantażu nuklearnego. Chociaż znowu argumenty nie są nowe. Inna sprawa, że okoliczności są nowe. To znaczy jasne jest, że podnosi stawkę – powiedział na antenie Radia Swoboda. – Chociaż Stany Zjednoczone i Unia Europejska w tej sytuacji jasno i jednoznacznie odpowiadają, że nie planują działać na podstawie tego szantażu – zaznaczył.
Jusow przypomniał też, że jeszcze w styczniu ukraiński wywiad ostrzegał, że Putin może wykorzystać terytorium Białorusi do prowokacji nuklearnych.
Czytaj też:
Premier: jeśli dojdzie do zaangażowania Chin w wojnę, USA zwiększą wsparcieCzytaj też:
Ujawniono zbrodniczy plan Putina. Może za tym stać podległa mu służba