Pożar wybuchł w poniedziałek późnym wieczorem w ośrodku dla migrantów w położonym przy granicy mieście Ciudad Juarez. Zginęło co najmniej 39 migrantów z Ameryki Środkowej i Południowej. 28 z nich to obywatele Gwatemali. Wśród ofiar mają być też obywatele Hondurasu. Z kolei 29 osób uległo poparzeniu i trafiło do okolicznych szpitali.
Tragedia w ośrodku dla migrantów
Świadek, który był w nocy na miejscu zdarzenia i na którego powołuje się Reuters, relacjonuje, że widział ciała w workach ułożone na ziemi. Teren został odgrodzony przez służby.
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador oświadczył, że władze są przekonane, że pożar wybuchł po tym, jak niektórzy migranci podpalili materace w proteście po odkryciu, że zostaną deportowani. – Nie myśleli, że to spowoduje tę straszną tragedię – powiedział, cytowany przez Reutersa.
Lokalna gazeta „El Diario de Juárez”, na którą powołuje się „The Guardian”, poinformowała, że według wstępnego dochodzenia grupa więźniów zabarykadowała się w skrzydle dla mężczyzn i wznieciła pożar. Meksykański Narodowy Instytut Migracyjny poinformował, że w sumie w placówce przebywało 68 dorosłych mężczyzn.
Na tragedię zareagowała na Twitterze rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Adrienne Watson. Zapewniła, że administracja Joe Bidena może udzielić Meksykowi niezbędnego wsparcia.
Więcej migrantów na granicy USA i Meksyku
Reuters zwraca uwagę, że w ostatnich tygodniach zaobserwowano nagromadzenie migrantów w meksykańskich miastach przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi w związku z tym, że władze próbują przetwarzać wnioski o azyl za pomocą nowej aplikacji amerykańskiego rządu. Wielu z oczekujących na decyzje uważa, że proces ten trwa zbyt długo.
Na początku marca setki migrantów z Wenezueli wdały się na tym tle z amerykańskimi urzędnikami.
Czytaj też:
Prowizoryczny mur przeciw migrantom w Arizonie runął. Gubernator wini przestępcówCzytaj też:
Piekło uchodźców w USA. Amerykanie zaskakująco zgodni: „To wszystko wina Bidena”. A będzie tylko gorzej