Polska domaga się wprowadzenia wobec Rosji kolejnych sankcji w związku z inwazją na Ukrainę. Przygotowany przez Warszawę projekt jedenastego pakietu restrykcji, został już złożony w Brukseli.
Polska proponuje 11. pakiet sankcji wobec Rosji
Z dokumentu, który widziała Polska Agencja Prasowa, wynika, że wśród propozycji Polski znalazły się dalsze sankcje na energetykę w tym między innymi zakaz importu ropy północnym odcinkiem ropociągu Przyjaźń, a także wprowadzenie mechanizmów kompensacyjnych za ropę z Rosji, nieobjętą unijnym embargiem. Warszawa postuluje również wprowadzenie zakazu importu diamentów z Rosji, zakazu świadczenia usług teleinformatycznych podmiotom z Federacji Rosyjskiej i zaostrzenie przepisów kontroli eksportu towarów i technologii podwójnego zastosowania.
Ponadto Warszawa domaga się objęcia sankcjami rosyjskiej energii nuklearnej, wprowadzenia zakazu importu aluminium z Rosji, rozszerzenia definicji statków, objętych zakazem wstępu do portów Unii Europejskiej czy odcięcia Gazprombanku od systemu SWIFT. W kolejnym pakiet miałby też zawierać zamrożenie aktywów następnych rosyjskich banków. Na listach sankcyjnych miałyby też zostać umieszczone kolejne osoby i podmioty, zaangażowane we wspieranie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
„Propozycje ambitnych sankcji”
Stały przedstawiciel Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że „Polska wspólnie z aliantami ponownie składa propozycje ambitnych sankcji, sektorowych, handlowych, wymierzonych w rosyjskie instytucje, zbrodniarzy, oligarchów i propagandzistów”.
– Chcemy pomóc Komisji w pilnym przedstawieniu projektu kolejnej, 11. regulacji sankcyjnej. Liczymy na współpracę szwedzkiej prezydencji. Będziemy wraz z naszymi koalicjantami pracowali nad uzyskaniem jednomyślności wśród unijnej 27-ki – zaznaczył.
Do wprowadzenia sankcji konieczna jest zgoda wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Ogromna skala strat rosyjskiej armii. Kierują na front czołgi z lat 50.Czytaj też:
Zakaz importu zboża z Ukrainy. Kolejny kraj chce dołączyć