Siostra premiera reaguje na oskarżenia. „To już szczególna niegodziwość”

Siostra premiera reaguje na oskarżenia. „To już szczególna niegodziwość”

Anna Morawiecka
Anna Morawiecka Źródło: PAP / Rafał Guz
Według „Gazety Wyborczej” Anna Morawiecka była zatrudniona na fikcyjnym etacie w urzędzie miasta w Trzebnicy. Siostra premiera wydała oświadczenie, w którym zareagowała na zarzuty i zapowiedziała pozew.

W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” poinformowała, powołując się także na ustalenia „Nowej Gazety Trzebnickiej”, że w 2019 r. siostra premiera Anna Morawiecka była zatrudniona na fikcyjnym etacie w urzędzie miasta w Trzebnicy.

„Fikcyjny etat” siostry premiera

Sprawa wyszła na jaw przy okazji, po wejściu do magistratu policjantów z wrocławskiego wydziału do walki z korupcją. Wówczas okazało się, że Morawiecka pracowała jako „«pomoc administracyjna» w referacie, który – według NIK – nawet nie istniał”. „Umowa oczywiście fikcyjna, bo nikt jej w pracy nie widzi, nie ma jej na listach obecności. To zakamuflowany lobbing opłacany z pieniędzy podatników” – powiedział jeden z informatorów „Nowej Gazety Trzebnickiej”.

Zatrudnienie siostry premiera było utrzymywane w tajemnicy, nawet przed radnymi. Dopiero w październiku 2020 r. urząd miasta przyznał, że Morawiecka pracowała najpierw w ramach umowy – zlecenia, a następnie jako pomoc administracyjna. Nie ujawniono jednak, jak był jej zakres obowiązków.

Anna Morawiecka reaguje

W reakcji na doniesienia „Gazety Wyborczej” i „Nowej Gazety Trzebnickiej” Morawiecka wydała oświadczenie, które zamieściło Radio Wrocław. „Z całą stanowczością oświadczam, że jest to oszczerstwo i pomówienie. Wielokrotnie mówiłam o swojej pracy w Trzebnicy i nigdy tego faktu nie ukrywałam. Trudno jednak udowadniać, że się robiło rzeczy, których ktoś nie widział i nie chce zobaczyć” – napisała siostra .

Morawiecka stwierdziła, że artykuł „zawiera wiele różnych «rewelacji» dotyczących Trzebnicy i pana burmistrza”. „Nie bardzo rozumiem, jakie ma to powiązania ze mną czy moim bratem. Chyba tylko rok wyborczy” – zaznaczyła.

W oświadczeniu wymieniła też „kilka spraw, którymi się zajmowała” w urzędzie. Wśród nich wskazała „wykonywanie czynności pomocniczych (pomoc i konsultacje wewnętrzne) w zakresie działań mających przywrócić Trzebnicy funkcję uzdrowiskową”, a także „czynności zmierzające do pozyskania przez Gminę Trzebnica dofinansowania geotermii”.

„Moją pracę przerwała ciężka choroba i zarzucanie mi w tej chwili małej skuteczności całego projektu to już szczególna niegodziwość. Nie muszę chyba dodawać, że w związku i tym brutalnym atakiem wystąpię na drogę sądową” – poinformowała Anna Morawiecka.

Premier zabrał głos

Do doniesień „Gazety Wyborczej” odniósł się też w poniedziałek szef rządu. – Artykułu nie czytałem, jednak mam przekonanie, że praca była wykonywana rzetelnie i realnie. W świetle tego typu informacji, jeśli one zostały przedstawione, to zapewne strony się spotkają w sądzie. I tam można będzie wykazać prawdę. Jak inaczej postępować wobec różnego rodzaju kalumnii i insynuacji – powiedział Mateusz Morawiecki w czasie spotkania w Ząbkach.

Źródło: Gazeta Wyborcza/Radio Wrocław