Jacek Kurski ścigał Agnieszkę Kublik z prywatnego aktu oskarżenia. Chodziło o art. 212 kodeksu karnego, czyli zniesławienie. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił dziennikarkę – poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Wyrok jest prawomocny.
Głośny proces TVP przeciwko prof. Sadurskiemu
Były prezes TVP pozwał Kublik za komentarz pod tytułem „Za co Kaczyński może cenić Kurskiego. Bo staje przed sądem i kłamie w żywe oczy”, który ukazał się 25 lutego 2021 roku. We wspomnianym artykule dziennikarka analizowała zeznania Kurskiego, które złożył podczas procesu, który TVP wytoczyła prawnikowi prof. Wojciechowi Sadurskiemu.
Trzy dni po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Sadurski napisał na Twitterze: „Po tym, jak zaszczuty przez rządowe media polityk został zamordowany, żaden demokrata, żaden polityk opozycyjny, nie powinien przekroczyć progu Gebelsowskich mediów. Niech się kiszą we własnym sosie: nieudaczników, arywistów i tow. Marka Króla, jak bojkot TV przez artystów po 1981”.
Dziennikarka skomentowała zeznania Kurskiego
Kublik w swoim tekście stwierdziła, że „nie był to jedyny publiczny głos wiążący ten mord z nagonką, jaką TVP Kurskiego urządziła na Pawła Adamowicza”. „I po tych wszystkich przegranych procesach, po ujawnieniu tych wszystkich danych, jak często TVP atakowała Adamowicza, jak po chamsku manipulowała faktami, by uczynić z niego 'wroga ludu', Jacek Kurski wygłosił w sądzie w środę taką oto deklarację: 'Szkoda, że zabójca Pawła Adamowicza nie oglądał TVP Info, bo być może Paweł Adamowicz nadal by żył. TVP informowała o tym, że Adamowicz nie był w PO, a zabójca wyraźnie chciał zabić człowieka z Platformy. Zatem gdyby oglądał TVP, to być może by go nie zabił'” – pisała dziennikarka w swoim tekście.
Stwierdziła też, że „Jacek Kurski jest prezesem Jarosława Kaczyńskiego – bo ma w sobie tyle bezczelności, by stawić się przed sądem i kłamać w żywe oczy, by ratować prezesa PiS”.
Jacek Kurski pozwał Agnieszkę Kublik
Kurski uznał, że w ten sposób Kublik zarzuciła mu składanie fałszywych zeznań przed sądem, a tym samym go znieważyła i pomówiła, co mogło go narazić na utratę zaufania.
W ubiegłym roku sąd pierwszej instancji warunkowo umorzył sprawę na rok, ale pełnomocniczka Kublik złożyła odwołanie.
Czytaj też:
Sąd uchylił wyrok. Magdalena Adamowicz znów stanie przed sądemCzytaj też:
„Wołaj Kaczyńskiego”. Sąd zdecydował ws. 21-latka, który chciał wtargnąć do siedziby PiS