Turecka agencja informacyjna Anadolu podała, że prezydent Recep Tayyip Erdogan ogłosił 45 proc. podwyżki pensji dla pracowników zatrudnionych w sektorze publicznym. W efekcie minimalne miesięczne wynagrodzenie ma wzrosnąć do ok. 768 dolarów. Prezydent ogłosił decyzję w czasie ceremonii podpisania Publicznego Układu Zbiorowego Pracy na 2023 rok.
To ostatnia deska ratunku dla Erdogana? Ogłosił gigantyczne podwyżki
Szacuje się, że z omawianej zmiany, o której poinformował Recep Tayyip Erdogan, skorzysta 700 tys. pracowników. Podwyżka ma obowiązywać przez sześć miesięcy, począwszy od czerwca. Turcja obecnie zmaga się z gigantyczną inflacją — w kwietniu jej wskaźnik przekroczył 43 proc., a w marcu 50 proc.
– Nie pozwolimy, aby ktokolwiek został przygnieciony przez inflację – powiedział prezydent i podkreślił, że zadaniem państwa jest wspieranie swoich obywateli. Recep Tayyip Erdogan wyraził również nadzieję, że uda się rozwiązać wszelkie niedogodności, z którymi dzisiaj walczą obywatele.
Już w najbliższą niedzielę w Turcji zostaną przeprowadzone wybory prezydenckie i parlamentarne. Kemal Kilicdaroglu – lider centrolewicowej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) – startuje w wyścigu o fotel prezydenta jako kandydat sześciopartyjnego bloku opozycyjnego. Sondaże wskazują na to, że obaj politycy idą łeb w łeb, a Recep Tayyip Erdogan nie może ze spokojem myśleć o reelekcji.
Pod postami prezydenta Turcji w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci zwracają uwagę na termin ogłoszenia podwyżek przez Erdogana, a jego propozycję – w ich ocenie – należy traktować jako tzw. kiełbasę wyborczą. Trzeba również dodać, że pojawiły się także komentarze, w których propozycję polityka oceniono w pozytywny sposób. Do chwili publikacji tekstu stanowiły one jednak mniejszość.
Czytaj też:
Ponure „nabożeństwo” na Placu Czerwonym, Putin jak kapłan sekty. Chwila prawdy nadejdzie już wkrótceCzytaj też:
Andrzej Duda doceniony w ukraińskim sondażu. Prezydent Polski w TOP3