Incydenty przed pomnikami smoleńskimi. Wyrwany megafon, dwie osoby powalone na ziemię

Incydenty przed pomnikami smoleńskimi. Wyrwany megafon, dwie osoby powalone na ziemię

Protest Lotnej Brygady Opozycji, 10 maja
Protest Lotnej Brygady Opozycji, 10 maja Źródło: Facebook / Zrzut ekranu/Lotna Brygada Opozycji
W środę 10 maja doszło do incydentów na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Uczestnicy Lotnej Brygady Opozycji protestowali tam w związku z kolejną miesięcznicą smoleńską. Pod koniec demonstracji doszło do brutalnych przepychanek z policją, kilka osób obezwładniono.

W środę 10 maja jak co miesiąc delegacja z Jarosławem Kaczyńskim na czele złożyła wieńce przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jak zwykle na miejscu protestowała Lotna Brygada Opozycji, która udostępniła transmisję ze swojego protestu. Na początku nagrania demonstranci ustalili z policją, gdzie mogą się ustawić.

– Wobec niemożliwości przejścia na miejsce zgłoszonego zgromadzenia w tym miejscu otwiera zgromadzenie spontaniczne – mówiła przez megafon jedna z kobiet.

Protest Lotnej Brygady Opozycji. Przepychanki z policją

– Policja nie chce pokazać mapy strefy wydzielonej – mówiła uczestniczka. Wtedy policjant powiedział, że strefa wydzielona jest 20-30 metrów dalej, na Placu Piłsudskiego.

Do pewnego momentu protest miał bardzo spokojny przebieg. Członkowie grupy mieli ze sobą duży transparent na stelażu z napisem: „Czy gryzie cię sumienie?”. Ustawili go przy biurowcu Metropolitan, od strony ulicy Focha. Następnie zadawali to samo pytanie przez megafon. Doszło do przepychanek, które widać około 1 godz. 4 minut nagrania.

– Gdzie jest wrak? Czy gryzie cię sumienie? – krzyczał do megafonu jeden z uczestników. Policjant odebrał mu megafon.

– Ten mnie uderzył, nazwisko, funkcjonariuszu – mówił zdenerwowany mężczyzna. Na końcu transmisji widać co najmniej dwie osoby, które leżą na schodach, obezwładnione przez policjantów. – Jak się nazywasz, k*, śmieciu? – mówi do policjanta jeden z uczestników protestu. Autorka transmisji twierdziła, że funkcjonariusze kopali leżącego.

Do nerwowej sytuacji na Placu Piłsudskiego doszło także 10 kwietnia 2023 r. Policjanci chcieli odebrać wieniec grupie osób, co wywołało sprzeciw. Wśród protestujących była „Babcia Kasia”. Funkcjonariusze użyli siły, a protestujący pytali, dlaczego nie mogą zostać. Co najmniej dwie z nich zostały wyniesione poza teren placu.

Czytaj też:
Funkcjonariusze zawisnęli za oknem. „Wbiła wam kiedyś policja na chatę w ten sposób?”
Czytaj też:
„Babcia Kasia” do policjantki: Że masz twarz kobiety, to nie znaczy, że jesteś kobietą

Źródło: WPROST.pl, wyborcza.pl