Aleksandr Łukaszenka po raz ostatni był publicznie widziany we wtorek 9 maja, gdy brał udział w obchodach Dnia Zwycięstwa w Mińsku, ale nie wygłosił corocznego przemówienia, co miał w zwyczaju od 29 lat. Białoruski dyktator tego dnia skrócił też nagle wizytę w Moskwie, nie biorąc udziału w nieformalnym spotkaniu z Władimirem Putinem. Miał wyglądać na zmęczonego i niepewnie poruszającego się na nogach. Spekulacje podsycił fakt, że na lotnisko miał dotrzeć w „asyście karetki”.
Tajemnicze zniknięcie Łukaszenki
Dodatkowo białoruski serwis Nasza Niwa podał, że 11 maja Łukaszenka miał wziął udział w planowanym od dawna spotkaniu dotyczącym korupcji i aresztowań lekarzy, ale zostało ono odwołane. W niedzielę 14 maja miał natomiast wziąć udział w uroczystościach z okazji Dnia Flagi Narodowej, Herbu i Hymnu. Na uroczystości się nie pojawił, a przemówienie w jego imieniu odczytał białoruski premier Raman Hałouczenka.
Instytut Studiów nad Wojną odnotował, że biuro Łukaszenki nie zaktualizowało swojego tygodniowego harmonogramu o żadne wydarzenia od czasu jego wizyty w Moskwie 9 maja.
Rzecznik Kremla komentuje
O to, czy Kreml nie niepokoi się stanem zdrowia białoruskiej głowy państwa został zapytany rzecznik prasowy rosyjskich władz Dmitrij Pieskow.
– Należy kierować się oficjalnymi komunikatami. Nie było żadnych oficjalnych takich komunikatów ze strony Mińska. Uważamy, że bardzo ważne jest właśnie kierowanie się oficjalną informacją – powiedział rzecznik Kremla rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej Ria Novosti.
Informacje na temat stanu zdrowia Łukaszenki oceniła też liderka opozycji białoruskiej Swiatłana Cichanouska. – Należy być przygotowanym na każdy scenariusz, by skierować Białoruś na drogę demokracji i nie dopuścić, by wtrąciła się Rosja – oceniła.
Na co choruje Łukaszenka?
Na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka powiedział, że z niektórych informacji wynika, że białoruski przywódca ma „infekcyjno-alergiczne zapalenie mięśnia sercowego”. – Nie ma go już od czterech dni. Chory, otruty, symuluje? – zastanawiał się. – My (białoruski opozycja – red.) pracujemy nad wykonaniem planu na wypadek śmierci Łukaszenki – dodał.
Pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Dumy Państwowej Rosji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw Kostiantyn Zatulin powiedział, że samozwańczy prezydent Białorusi jest chory, ale nie ma COVID-19. – Pomimo że zachorował, uznał za swój obowiązek przyjazd do Moskwy, a następnie tego samego dnia zorganizował imprezy w Mińsku. Prawdopodobnie potrzebuje odpoczynku – to wszystko – bagatelizował Zatulin.
Czytaj też:
Co czeka Białoruś w razie śmierci Łukaszenki? Taki scenariusz jest możliwyCzytaj też:
Silna eksplozja w Moskwie. Widać słup dymu