Gwizdy na spotkaniu z Tuskiem. „Nieczęsto biorę Kaczyńskiego w obronę. Ale muszę”

Gwizdy na spotkaniu z Tuskiem. „Nieczęsto biorę Kaczyńskiego w obronę. Ale muszę”

Donald Tusk w Krakowie
Donald Tusk w Krakowie Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
W czasie spotkania z wyborcami w Krakowie Donald Tusk starł się z opozycjonistą z czasów PRL Ryszardem Majdzikiem. – Będziecie z ubekami czy z Polakami? – pytał radny PiS. – Panie Majdzik, ja pana znam. Mógłbym tutaj niejedną anegdotę opowiedzieć – odpowiadał szef PO i nieoczekiwanie „stanął w obronie Jarosława Kaczyńskiego”.

w poniedziałek 15 maja spotkali się z wyborcami w Krakowie. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej podczas spotkania wzywał Jarosława Kaczyńskiego do przyspieszenia waloryzacji 500+, czy obiecywał znaczne podniesienie kwoty wolnej od podatku.

Gorąco na spotkaniu z Tuskiem w Krakowie

W trakcie wystąpienie pytania mogli zadawać również uczestnicy spotkania. Jedną z osób, która zdecydowała się na zabranie głosu był Ryszard Majdzik – opozycjonista z czasów PRL, który był przeciw porozumieniom Okrągłego Stołu, a obecnie radny Skawiny startujący z list . Niemal od razu po przejęciu mikrofonu Majdzik został wygwizdany przez tłum.

Rządziliście dwie kadencje. Dlaczego wtedy nie było 500 plus? Dlaczego wtedy żeście obiecywali, że obniżycie vat, a zwiększyliście. Dlaczego wtedy mówiliście, że nie będziecie dotykać wieku emerytalnego, od razu po objęciu władzy, żeście państwo podwyższyli. To są fakty – przekonywał. Wtedy z widowni rozległa się kolejna fala gwizdów i krzyków. – Bardzo ładnie, brawo, brawo – odpowiedział Majdzik tłumowi.

W jego obronie stanął Tusk. – Dajmy dokończyć koledze zadawać pytanie. Przecież jest najlepszym dowodem za to, że w naszym ulu panuje wolność – mówił, nawiązując w ten sposób do weekendowej konwencji PiS, nazwanej przez partię rządzącą programowym ulem. – Każdy może wejść i zadać pytanie. Ja jestem wdzięczny panu i przyjmuje honorowy zakład, że pana nie wpuściliby na spotkanie z Kaczyńskim – dodał.

– Akurat pan się myli, ponieważ, jak tutaj wchodziłem z kolegami, to jednak tutaj mnie nie chciano wpuścić, weszliśmy tutaj… – stwierdził Majdzik, ale w tym momencie przerwała mu osoba przekazująca mikrofon. – Ale jesteśmy. Tylko nie jest tak pięknie, jak pan opowiada – kontynuował.

„Będziecie z ubekami czy z Polakami?”

Następnie dawny opozycjonista skrytykował datę 4 czerwca, na którą PO zapowiada marsz w Warszawie. –To nie kto inny, tylko wy 4 czerwca żeście zdradzili Polskę. To była zdrada Polski, bo wyście poszli w układy z komunistami. I komuniści spadli na cztery łapy. Kto rozliczył komunizm? – pytał, co znowu wywołało falę krzyków i gwizdów.

– Posłuchajcie, bo jak będziecie dłużej krzyczeć i buczeć, to będziemy musieli dłużej słychać tych pytań – wtrącił Tusk.

– Jak się państwo czujecie w takim dniu, gdzie dokonywała się kradzież majątku narodowego, pomoc ubekom i czy dalej będzie wspierać takich Mazgułów, jak wspieracie na wiecach – kontynuował Majdzik. – Jesteście z ubekami czy z Polakami? Bo mówicie o patriotyzmie. Prawda. Pan Trzaskowski też mówi o patriotyzmie, a ulice w Warszawie z nazw patriotów polskich zmienia na komunistycznych. Tak to wygląda – dodał.

Tusk broni Kaczyńskiego? „Panie Majdzik, ja pana znam”

Przewodniczący postanowił odnieść się do tych zarzutów, ale wpierw uderzył w pytającego.

– Przy całym szacunku panie Majdzik, ja pana znam. Mógłbym tutaj niejedną anegdotę opowiedzieć – mówił Tusk. – Ale przy całym szacunku, jak pan chce mieć spotkanie, na którym będzie wygłaszał prelekcje na pewno pan wynajmie dużą halę, przyjdzie na pewno dużo ludzi. A trzeba dać głos jeszcze innym – dodał.

Następnie zaczął odpowiadać na pytania, stwierdzając, że „ciężkie działa zostały wytoczone”.

–Ja szczęśliwie dokonywałem dobrych wyborów w życiu. Proszę mnie nie uczyć, jak powstawała i gdzie powstawała „Solidarność”. Proszę mi tu nie opowiadać bajek na temat okrągłego stołu i 4 czerwca – wezwał Tusk. – Ja przy okrągłym stole i w Magdalence nie siedziałem, ale liderzy PiS-u jak najbardziej – stwierdził Tusk, a sala wybuchnęła śmiechem i brawami.

– To nie jest takie częste, żebym chciał brać w obronę . Ale kiedy ktoś zarzuca mu zdradę, wyprzedaż majątku narodowego, cały zestaw epitetów, jaki pan przed chwilą wyartykułował pod adresem tych, którzy przygotowali 4 czerwca, to nawet Jarosława Kaczyńskiego muszę wziąć w obronę – odparł Tusk. – I proszę, żeby pan pamiętał, że 4 czerwca Jarosław Kaczyński był kandydatem w wyborach, a ja Bogdanowi Borusewiczowi odmówiłem kandydowania wówczas, bo byłem za bardzo radykalny w swoich poglądach. Historia jest trochę bardziej skomplikowana, niż się panu wydaje – stwierdził Tusk.

Na koniec skierował do Majdzika zaproszenie na marsz. – 4 czerwca zapraszamy też tych ludzi, którzy mają czasami inne poglądy niż my, ale zawsze mieli odwagę manifestować, a jak trzeba było, to i głodować, prawda? Tego akurat panu ani mnie nigdy nie brakowało – stwierdził szef PO. To jednoznaczne nawiązanie do tego, że Majdzik był uczestnikiem 51-dniowej głodówki w czasie stanu wojennego, a także w 2012 roku, za rządów PO, podjął głodówkę w obronie liczby godzin historii w szkołach.

Czytaj też:
Nowy pomysł PO na kampanię. „Oni mają miliardy w TVP, my mamy drużynę Tuska”
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Tusk do drugiego szeregu? Zwrot podatku nie dla prezesa PiS