Dziennikarz nie wytrzymał po rozmowie. „Rezygnujemy z polityków”

Dziennikarz nie wytrzymał po rozmowie. „Rezygnujemy z polityków”

Grzegorz Jankowski
Grzegorz Jankowski Źródło: X / Grzegorz Jankowski
Rozmowa Dariusza Szweda i Olgi Semeniuk przerodziła się w kłótnię. Irytacji takim przebiegiem dyskusji nie krył prowadzący, który na koniec programu wygłosił przemówienie.

Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk oraz Dariusz Szwed z Zielonego Instytutu rozmawiali w programie „Punkt Widzenia” w Polsat News o pakiecie „Fit for 55”. Szwed zaznaczył, że „grabieżcza polityka ekonomiczna spowodowała, że całe życie w Odrze zostało zabite”. Dodał, że „przywrócenie do życia Odry i lasów do stanu sprzed rządów Prawa i Sprawiedliwości będzie nas kosztowało miliardy złotych i czas, którego nie mamy”.

Ekspert zaznaczył, że „do budżetu państwa z systemu ETS wpłynęło 60 miliardów złotych, co odpowiada 3 proc. i z tych pieniędzy finansowane jest min. 500 plus”. Semeniuk odpowiedziała, że Szwed zasugerował, że odpowiedzialność za program „Fit for 55” powinni ponosić przedsiębiorcy, co jest „aberracją i brakiem równowagi”. Wiceminister mówiła także o „nieudolnej polityce zielonych Niemiec”. Wspomniała także o specjalistach, którzy „mówili bzdury”.

Kłótnia w programie na żywo. Włączył się prowadzący

Szwed w pewnym momencie przyznał, że „nie rozumie”, o czym mówi Semeniuk i domagał się od polityk konkretów. Wiceminister zarzuciła ekspertowi, że się denerwuje, ale ten zaprzeczył. Szwed poprosił Semeniuk, aby „nie imputowała”. – Proszę mi nie przerywać, bo to jest niekulturalne, kiedy przerywa pan kobiecie – stwierdziła wiceminister. – To proszę mi nie imputować – powtórzył ekspert. Dalej Semeniuk zarzuciła Szwedowi, że nie wie, skąd finansowane jest 500 plus.

Ekspert chciał odpowiedzieć, ale prowadzący program mu nie pozwolił i wywiązała się awantura. Grzegorz Jankowski chciał już skończyć ten temat, ale Szwed nie chciał odpuścić. – Drodzy goście, tu się już zrobiła jatka. Państwo robicie jatkę powoli, rozmawiacie o bzdurach, nasi widzowie tego absolutnie nie rozumieją w tej chwili. Kłócicie się w dziecinny sposób o dziecinne rzeczy – zirytował się dziennikarz.

Dziennikarz zdenerwował się po rozmowie. Wygłosił przemówienie na koniec programu

Jankowski próbował zadać Szwedowi pytanie, ale ten nie dał dojść do głosu, co zirytowało dziennikarza. Ekspert rzucił, że „to jest niepojęte” i nie może odpowiedzieć na zarzuty niekompetencji ze strony Semeniuk, bo prowadzący mu przerwał. Jankowski powiedział, że skończył się czas na dyskusję i zakończył tę część, a potem przeszedł do kolejnej. Dziennikarz powiedział kilka słów, ale szybko wrócił do poprzedniego wątku.

– Bianka, rezygnujemy z polityków, bo tego rodzaju rozmowy przeradzają się w jatkę, w rzeźnię – powiedział do wydawcy. Jankowski przyznał, że takie sytuacje powodują, że się denerwuje. – To jest takie udowadnianie swoich racji. Nie ma w ogóle żadnej merytoryki w tym wszystkim. Trzeba uczciwie powiedzieć, że robią to obie strony. Jest nieustanna kłótnia. Każdy jest zainteresowany tylko tym, żeby wbić szpilę drugiej stronie jak najgłębiej – podsumował dziennikarz.

Czytaj też:
Dariusz Rosati odchodzi z polityki. Podał dwa powody swojej decyzji
Czytaj też:
Tusk zaapelował o przyspieszenie waloryzacji 500 plus. Maląg odpowiada

Źródło: Polsat News