Kilka dni temu w rozmowie na antenie Polsat News były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak stwierdził, że „jeśli ukraińska kontrofensywa zakończy się powodzeniem, to ci uzbrojeni Białorusini, którzy stanowią część potencjału militarnego ukraińskiej armii, nie złożą broni”. – Oni pójdą na Białoruś. Mam nadzieję, że to wywoła powstanie na Białorusi, tego boi się Łukaszenka – powiedział generał.
Skrzypczak przekonywał też, że „trzeba być gotowym do wsparcia oddziałów, które będą prowadziły operację przeciwko Łukaszence”.
Powstanie na Białorusi? „Wszystko jest możliwe”
Do słów byłego dowódcy Wojsk Lądowych odniosła się w rozmowie z „Rzeczpospolitą” liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Pytana o to, czy powstanie na Białorusi jest możliwe, stwierdziła że „żyjemy w czasach, gdy wszystko jest możliwe”. – Kiedyś myślano, że Zachód nie będzie dostarczał broni Ukrainie, ale nastawienie zachodnich państw też się zmieniło. Nie można wykluczyć tego, że Ukraina wesprze Białorusinów w walce o wolność, ale też Polska, która zawsze popiera nasze siły demokratyczne – powiedziała.
– Samą siłą nie doprowadzimy jednak do przemian na Białorusi – zaznaczyła Cichanouska, dodając, że „powinni w to zostać zaangażowani wszyscy – od ludzi kultury do mundurowych”.
Liderka białoruskiej opozycji zaznaczyła, że „nie jest istotne, gdzie rozpocznie się rewolucja, w Homlu czy np. Grodnie”. – To musi być pospolite ruszenie, jedna zjednoczona białoruska siła. W pojedynkę pułk Kalinowskiego czy Swiatłana Cichanouska nic nie zrobią – powiedziała.
Co z władzą po Łukaszence?
Cichanouska zapewniała też, że białoruskie siły demokratyczne mają „strategię opartą na kilku scenariuszach”, gdyby zabrakło Aleksandra Łukaszenki. – Gdyby Łukaszenki zabrakło czy gdyby odszedł ze stanowiska, sytuacja mogłaby się potoczyć różnie. Wewnątrz systemu może dojść do chaosu, rozpocznie się walka o władzę – zwróciła uwagę.
Opozycjonistka wskazała, że obecna konstytucja nie wskazuje jednoznacznie, kto miałby przejąć władzę, więc „całkiem możliwe, że Rosja zechce włączyć w ten proces swojego człowieka”.
Czytaj też:
Apelacja ws. Andrzeja Poczobuta w Białorusi. Sprawę rozpatrzy kontrowersyjny sędziaCzytaj też:
Te słowa wywołały reakcję Putina i Łukaszenki. „Broń nuklearna jest teraz na dwóch”