Rzecznik rządu przekonuje, że „lex Tusk” nie wpłynie na wybory. „Pierwszy raport we wrześniu”

Rzecznik rządu przekonuje, że „lex Tusk” nie wpłynie na wybory. „Pierwszy raport we wrześniu”

Piotr Müller
Piotr Müller Źródło: PAP / Marcin Obara
Rzecznik rządu Piotr Mueller przekonywał na antenie TVN24, że „lex Tusk” wcale nie wpłynie na wynik wyborów w Polsce. – Komisja ma wydać pierwszy raport we wrześniu z aktualnej pracy komisji – zapowiadał. Odpowiedział również na oświadczenie rzecznika Departamentu Stanu o zaniepokojeniu władz Stanów Zjednoczonych.

W poniedziałek Andrzej Duda ogłosił swoją decyzję dotyczącą powołania komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Prezydent ogłosił, że podpisze przyjętą przez Sejm ustawę, ale jednocześnie skieruje ją w trybie następczym do kontroli przez TK. Decyzja wywołała oburzenie w szeregach opozycji, nie umknęła również uwadze Brukseli oraz USA. Ustawie ma przyjrzeć się Komisja Europejska, a rzecznik Departamentu Stanu przekazał, że Stany Zjednoczone są „zaniepokojone przyjęciem przez polski rząd nowych przepisów, które mogą zostać nadużyte do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce”.

Rzecznik rządu Piotr Mueller przekonywał jednak na antenie TVN24, że ustawa wcale nie wpłynie na wyników wyborów. Na pytanie prowadzącego rozmowę Konrada Piaseckiego o to, jakich funkcji publicznych nie będą mogły sprawować osobych, które komisja uzna za znajdujące się pod „rosyjskim wpływem”, Mueller odparł, że chodzi o posady „w sprawie dysponowania środkami publicznymi”. – Na przykład dyrektorzy departamentów w resortach, jeżeli mają pełnomocnictwa – stwierdził.

– Ministrowie? – dopytywał Piasecki. – Ministrowie również – odparł rzecznik rządu. – Premier? – kontynuował dziennikarz. – Tak, jeżeli dysponuje środkami publicznymi, jeżeli ustawa przyznaje mu takie kompetencje – oznajmił Mueller.

Rzecznik rządu odpowiada na stanowisko rzecznika Departamentu Stanu

– Komisja ma wydać pierwszy raport we wrześniu z aktualnej pracy komisji. Raport z tej komisji ma być przekazywany raz na rok, ponieważ to komisja ma działać dłużej, nie tylko do wyborów tak, jakby można byłoby mieć wrażenie z państwa publikacji – zapowiadał dalej rzecznik rządu.

Mueller stwierdził również, że „wszelkie decyzje, które podejmie komisja, podlegają następczo kontroli sądów”, co odbywa się „na podstawie ustawy o prawie postępowania przed sądami administracyjnymi”. Prowadzący zauważał jednak, że złożenie wniosku do sądu administracyjnego nie wstrzymuje wykonania decyzji. – Jeżeli będzie decyzja podjęta w komisji w sprawie jakiejś osoby, to taka osoba ma prawo skargi do sądu oraz wniosku do sądu o zawieszenie wykonania tej decyzji. Sąd może się do takiej przychylić – stwierdził rzecznik rządu.

Zapytany o stanowisko rzecznika Departamentu Stanu USA podkreślał, że ustawa wcale nie ogranicza możliwości wyborców do głosowania na wybranego przez nich kandydata. Cytował przy tym artykuł 99., ustęp 3. konstytucji, który mówi o tym, że „wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego”.

Czytaj też:
Burza po decyzji Andrzeja Dudy. „Abdykował z urzędu”, „putinowska Rosja zaciera dziś ręce”
Czytaj też:
Rzecznik rządu ostrzega: Prorosyjskie lobby w UE i Polsce będzie wypaczać sens tej ustawy