W Europie mnożą się wątpliwości, czy Polacy i Węgrzy mają prawo objęcia rotacyjnego przewodnictwa w Unii. Propozycje zmiany unijnego kalendarza albo wręcz pozbawienia nas prezydencji są już na stole.
Choć prezydencje państw członkowskich w UE mają obecnie głównie ceremonialne znaczenie, to pomysł, żeby Polskę i Węgry pozbawić tej funkcji wiele mówi o stanie relacji Warszawy i Budapesztu z Brukselą.
Dla naszego rządu szczególnie bolesne jest umieszczenie Polski w jednym rzędzie z Viktorem Orbanem, którego zdecydowanie prorosyjska polityka doprowadziła do zerwania tradycyjnych więzi między oboma krajami.
Debata na temat zawieszenia, lub odłożenia w czasie następujących po sobie prezydencji węgierskiej i polskiej trwa już od jakiegoś czasu.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.