Cezary Tomczyk zestawił ze sobą kilka archiwalnych wypowiedzi prezesa PiS. „#LexKaczyński Wstyd i pełna hipokryzja” – napisał na Twitterze. – Kaczyński dałby naprawdę wiele, żeby ten film nigdy nie pojawił się w sieci. On mówi „lex Tusk”, a ja mówię „lex Kaczyński”. Zobaczcie, jak to działa – zapowiedział wiceprzewodniczący PO na nagraniu.
Tomczyk przypomina wypowiedzi Kaczyńskiego
Polityk na początku pokazał fragment wideo z prezesem PiS, na którym ten zwraca się do „przyjaciół Rosjan”. Nagranie pochodzi z maja 2010 r. Kaczyński mówił wówczas, że „są w historii takie momenty, które potrafią zmienić wszystko, zmienić bieg historii” i dziękował za „odruch współczucia i sympatii milionów Rosjan” po katastrofie smoleńskiej.
Następnie Tomczyk przypomniał archiwalną wypowiedź Kaczyńskiego, tym razem z mównicy sejmowej. – Mieć jak najlepsze stosunki z naszymi sąsiadami na wschodzie. Podtrzymujemy nasze poparcie dla ruchów demokratycznych. Ale nie chcemy tego poparcia przeciwstawiać dążeniu do poprawy stosunków. Będą prowadziły do zaakceptowania Polski jako ważnego podmiotu europejskiego i ważnego partnera dla naszego, wielkiego wschodniego sąsiada, czyli Rosji – mówił Kaczyński, wygłaszając swoje expose w 2006 r.
Wiceprzewodniczący PO przypomniał też fragment przemowy prezesa PiS do Rosjan z 2010 r., w której mówił, że na Placu Czerwonym miał być jego brat Lech Kaczyński. Pokazał również zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z Siergiejem Ławrowem i Lecha Kaczyńskiego z Władimirem Putinem.
Macierewicz i Kaczyński przed komisję?
– A jeżeli już mówimy o wpływach rosyjskich to czekam aż ten szarlatan Antoni Macierewicz znajdzie się na śmietniku historii bo tam jest jego miejsce. Jakakolwiek komisja powinna zacząć pracę właśnie od niego. A drugim świadkiem będzie Kaczyński! – oświadczył na nagraniu Tomczyk.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów. Jednocześnie prezydent skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że wchodzi ona w życie niemal od razu.
Decyzja prezydenta wywołała ogromne kontrowersje. Na ustawę ostro zareagowały partie opozycyjne, które już zapowiedziały, że nie wystawią swoich kandydatów do komisji.
Czytaj też:
Polacy zabrali głos ws. „lex Tusk”. Niemal połowa uważa, że komisja jest zagrożeniem dla demokracjiCzytaj też:
Krzysztof Gawkowski: Jarosław Kaczyński powinien mieć założoną niebieską kartę