Donald Tusk 4 czerwca w Warszawie zorganizował marsz w rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów parlamentarnych w Polsce po II wojnie światowej. W wydarzeniu wzięli udział liderzy wszystkich największych partii opozycyjnych. Według różnych szacunków w marszu wzięło udział od 100 tys., do jak podaje organizator, nawet pół miliona osób.
Wydarzenie odnotowały media na całym świecie. „Setki tysięcy domagają się zmian w Warszawie” – donosi BBC. Prestiżowy brytyjski tytuł odnotował, że do stolicy przyjechało wiele osób z różnych części Polski, a podobny marsz odbył się m.in. w Krakowie. „Protestowano przeciwko wielu kwestiom: frustracji związanej z inflacją, kosztami życia, prawami kobiet oraz LGBT. Wyrażano również zaniepokojenie nową ustawą, oskarżaną o podważanie demokracji” – relacjonowano.
Światowe media o marszu 4 czerwca. „Celem pozbawienie PiS roszczeń do dziedzictwa Solidarności”
Na marszu obecny był korespondent The New York Times, według którego był to „największy antyrządowy protest od lat”, być może nawet 80. „Miał na celu odzyskanie dziedzictwa ruchu Solidarności, który przewodził w walce z systemem komunistycznym narzuconym przez Rosję” – czytamy. Według NYT marsz miał na celu „pozbawienie PiS roszczeń do dziedzictwa Solidarności”. Nawiązano także do ustawy dotyczącej komisji ws. zbadania wpływów rosyjskich.
Swojego korespondenta w Warszawie miał także The Telegraph. Brytyjski dziennik konserwatywny zauważył, że marsz obył się zaledwie kilka dni po wejściu w życie ustawy, która jest nazywana „lex Tusk”. Na marszu 4 czerwca byli również korespondenci prestiżowego Financial Times. Podkreślili, że marsz jest sprzeciwem wobec ustawy, która jest wymierzona w lidera PO. Zaznaczono, że nowe przepisy przyczyniły się do zwiększenia frekwencji oraz że protestowano także za granicą Polski.
Świat o proteście w Warszawie. „Test, czy uda się odsunąć PiS od władzy”
Według korespondenta Guardiana marsz był protestem przeciwko populistycznemu rządowi. Podkreślono, że wiele osób miało polskie i unijne flagi. Dodano, że marsz organizowała PO, ale pojawiły się na nim partie opozycyjne. Agencja Reutera oceniła, że polska opozycja świętowała zwycięstwo Solidarności w 1989 r. Dodała, że marsz był także testem, czy uda się odsunąć PiS od władzy. Również podkreślono, że ustawa zaproponowana przez Prawo i Sprawiedliwość zmobilizowała uczestników.
Włoska agencja prasowa ANSA również stwierdziła, że marsz 4 czerwca był jedną z największych demonstracji antyrządowych w ciągu ostatnich 30 i upadku komunizmu w Polsce. Zaznaczono, że protestujący sprzeciwiają się wysokim cenom.
Agencje o demonstracji partii opozycyjnych. Obawa o podążenie drogą Węgier lub Turcji
Depeszę opublikowała także agencja Associated Press, według której „setki tysięcy osób przemaszerowało w antyrządowych protestach, aby pokazać poparcie dla opozycji”. Uczestnicy marszu mają się obawiać, że dojdzie do erozji norm demokratycznych oraz Polska podąża drogą Węgier lub Turcji. Dodano, że istnieje też obawa, że PiS doprowadzi do opuszczenia UE. Wśród powodów uczestnictwa w proteście wskazano także rosnącą inflację.
W podobnym tonie brzmiała również depesza agencji AFP. Depesze agencyjne przedrukowały dalej takie tytuły jak francuskie Le Monde, amerykański The Washington Post, czy The Times of Israel. Informację o marszu 4 czerwca na podstawie informacji agencyjnych zamieściła także arabska Al Jazeera z siedzibą w Katarze.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Jak PiS napędziło frekwencję na marszu 4 czerwca. „Nasza zasługa”Czytaj też:
Poranne wystąpienie Donalda Tuska: mam wrażenie, że PiS zrozumiał