W niedzielę premier Mateusz Morawiecki spotkał się z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Łochowie, w powiecie węgrowskim.
Morawiecki przeciwko paktowi migracyjnemu
Szef rządu rozpoczął swoje wystąpienie od tematu „ostatniej polityki, którą UE będzie próbowała znowu narzucić Polsce i innym krajom, dotyczącej nielegalnych migrantów, którzy przedostają się do Europy”. – Unia Europejska znowu będzie, jak siedem – osiem lat temu, proponowała przyjmowanie tych migrantów, dziesiątki tysięcy, potem setki tysięcy. W niektórych krajach są już miliony – oświadczył
– Tak długo, dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, tu jest Polska i nie pozwolimy na to, aby nielegalni migranci wjeżdżali do Polski bez naszej woli, bez naszej zgody, bez naszej wiedzy. Dla nas bezpieczeństwo polskich rodzin, kobiet, dzieci jest najważniejsze – oświadczył Morawiecki. Zgromadzeni na sali przyjęli deklarację premiera gromkimi brawami.
„Za tę pomoc UE płaci tyle, co kot napłakał”
Premier stwierdził, że Bruksela „próbuje wrócić do tego, co było”. – Stosują tutaj podwójną miarę. Polska pokazała prawdziwą solidarność wobec uchodźców (...). Za tę pomoc UE płaci tyle, co kot napłakał, 50-60 euro, a żądać chcą ponad 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta – wskazał.
Premier przekonywał, że jeśli „przyjadą pierwsi migranci”, to potem „wpłynie cała rzeka migrantów”. – Rząd PiS stoi na straży bezpieczeństwa i spójności kulturowej naszego narodu – podkreślił. – Stoimy na straży bezpieczeństwa, stoimy na straży wolności – dodał.
Morawiecki zwrócił uwagę, że „ci, którzy rządzili” przez PiS, „otworzyli szeroko wrota”. Premier przestrzegał też, że jeśli Platforma Obywatelska wróci do władzy, to pozwoli na przyjęcie uchodźców. Przypominał też, że gdy w 2015 r. PiS wygrało wybory, to zablokowało ówczesną politykę migracyjną Unii.
Co zawiera tzw. pakiet migracyjny?
W czwartek w Luksemburgu ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w UE. Tzw. pakietowi migracyjnemu sprzeciwiły się Polska i Węgry.
Pakiet przewiduje wprowadzenie systemu „obowiązkowej solidarności”. Zgodnie z nim „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, ale „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”. Liczbę tę ustalono na 30 tys. „Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację” – postanowiono.
Czytaj też:
„Skandaliczna, wręcz rasistowska propozycja”. Ziobryści złożą projekt uchwałyCzytaj też:
Niespodzianka w najnowszym sondażu. Wzrost poparcia dla KO, rekordowy wynik Konfederacji