W swoim najnowszym wpisie na Telegramie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew podzielił się z internautami dwiema „porannymi myślami”. Jedna z nich dotyczyła kształtu możliwej strefy zdemilitaryzowanej między Rosją i Ukrainą. Druga – odcięcia Zachodu od połączeń z Rosją.
Miedwiediew o Lwowie i kraju 404
„Wczoraj prezydent Rosji mówił o potrzebie utworzenia zdemilitaryzowanej strefy sanitarnej dla bezpieczeństwa naszego kraju. Biorąc pod uwagę wrogie decyzje o dostarczaniu reżimowi w Kijowie coraz większych ilości broni dalekiego zasięgu, taka linia powinna przebiegać przez granice Lwowa (polski Lemberg), by odgrywała ona prawdziwie defensywną rolę. Wtedy to będą nowe bezpieczne granice czegoś, co zwykliśmy nazywać krajem 404” – pisał.
Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na dwie rzeczy. Był premier i prezydent Rosji prowokacyjnie użył nazwy „Lmeberg”, nawiązując w ten sposób do sporu o Królewiec i odpowiadających temu kroków Dumy rosyjskiej, która przygotowuje się do przyjęcia niemieckiego nazewnictwa dla największych polskich miast. Symboliczne jest także nazwanie Ukrainy „krajem 404” – to numer częstego błędu w wyszukiwarkach internetowych, pokazujący się, kiedy wyszukiwana strona nie została znaleziona, „nie istnieje”.
„Jeżeli chcemy pójść dalej od dowiedzionego współudziału państw Zachodu w podkopywaniu rurociągów Nord Stream, to nie będziemy mieli żadnych, nawet moralnych oporów przed zniszczeniem dróg komunikacji z naszymi wrogami, położonych na dnie oceanu” – dodawał w dalszej części swojego wpisu Miedwiediew.
Polsko-rosyjska przepychanka o nazwy miast
„Rosyjska Duma w porozumieniu z Radą Bezpieczeństwa zamierza zmienić nazwy polskich miast” – ogłosił Bartłomiej Wypartowicz z portalu Defence24. Swoje doniesienia oparł na „rosyjskich i ukraińskich kontach na Telegramie”. Jak twierdzi, Wrocław miałby nazywać się Breslau, Gdanśk – Danzig, Łódź – Litzmannstadt, Szczecin – Stettin, Legnica – Liegnitz, Gdynia – Gdinen, Kraków – Krakau, a Warszawa – Warschau. Widać wyraźnie, że mamy tu proste przełożenie dotychczasowych nazw polskich na niemieckie.
W ten sposób Rosjanie mieliby odpowiedzieć na ruch strony polskiej, która 9 maja zmieniła nazwę Kaliningradu na Królewiec. O fakcie tym informowała wówczas Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej. Na tamtą zmianę ostro zareagował był prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew.
Czytaj też:
Miedwiediew zamieścił zdjęcie Placu Niepodległości w Kijowie. Co chciał przekazać?Czytaj też:
Pogromca Miedwiediewa dopuścił się skandalu. Jego była partnerka o wszystkim opowiedziała