Prezydent Duda podsumował wizytę w Kijowie. Mówił też o Wołyniu i końcu wojny

Prezydent Duda podsumował wizytę w Kijowie. Mówił też o Wołyniu i końcu wojny

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Prezydent Andrzej Duda w pociągu powrotnym z Kijowa udzielił wywiadu dziennikarzowi Interii. Podkreślał w nim, że cały czas należy przypominać o toczącej się za naszą granicą wojnie, wspierając przy tym Ukrainę.

Andrzej Duda na samym początku wywiadu zaznaczył, że jego wizyta za wschodnią granicą miała duże znaczenie, jeżeli chodzi o symbolikę. – Ważnym symbolem jest to, że byliśmy w Kijowie w Dniu Konstytucji Ukrainy. Kiedy mieliśmy własną rocznicę Konstytucji, Wołodymyr Zełenski i prezydenci państw bałtyckich byli w Warszawie, było to dla nas wszystkich ważne wydarzenie – przypomniał.

Duda: O Ukrainie trzeba przypominać światu

Polski polityk z naciskiem mówił o tym, iż trzeba „bez końca powtarzać i przypominać światu, że Ukraina jest normalnym, suwerennym krajem, broniącym się przed agresją brutalnego sąsiada”. – Dla nas to oczywistości, ale im dalej od granicy frontu – tym trudniej to zrozumieć i zaakceptować przez część przywódców – zastrzegł.

Polski prezydent zaznaczył, że w jego wizycie ważna była nie tylko strona symboliczna. – Mieliśmy wiele konkretnych spraw do omówienia, zwłaszcza pod kątem zbliżającego się szczytu NATO w Wilnie. Jesteśmy jako Polska największym krajem wschodniej flanki Sojuszu, nasz głos ma ogromne znaczenie w sprawach bezpieczeństwa, leżymy na mapie w miejscu bardzo wrażliwym, zwłaszcza po wydarzeniach ostatnich tygodni, a w zasadzie nawet dni – stwierdził, nawiązując do buntu Prigożyna.

Andrzej Duda o Wołyniu

Dziennikarz Interii Marcin Fijołek sporo uwagi poświęcił też tematowi zbrodni wołyńskiej. Przypomniał, że zbliża się 80. rocznica tamtych tragicznych wydarzeń. – Proszę pamiętać, że działania poszukiwawcze są cały czas prowadzone, nie są już blokowane – odpowiadał Andrzej Duda, mówiąc o ekshumacjach ciał ofiar.

– To jest realizowane w spokoju, w ciszy – i cała sprawa nie potrzebuje rozgłosu politycznego wokół niej, to wszystko powinno być realizowane w spokoju i rozwadze. To pokazuje zmianę jakościową: dzisiejsze władze ukraińskie mają więcej zrozumienia dla całej sprawy niż ich poprzednicy kilka lat temu – zapewniał.

Dopytywany o tę kwestię, prezydent powtórzył informację o realizowaniu poszukiwań. – Krok po kroku – powiedział, informując o rozmowach z przewodniczącym ukraińskiego parlamentu, prezydentem Zełenskim i premierem Szmyhalem. Zaznaczał jednak, że nie zdradzi szczegółów i prosił o cierpliwość.

Na trzecie pytanie o kwestię Wołynia, odpowiedział już krótko. – Jest to zrozumiałe, że temat będzie wracał. Ale najważniejsze jest zbudowanie relacji między naszymi narodami na przyszłość: relacji opartych o prawdę historyczną, elementarną sprawiedliwość, ale i o wzajemne zrozumienie i wzajemne wybaczenie. To bardzo ważne – podkreślał.

Kiedy koniec wojny?

Prezydent usłyszał też pytanie o zakończenie działań wojennych. Podjął próbę odpowiedzi. – Prędzej czy później się skończy. Miejmy nadzieję, że nie będzie to wojna, która będzie długotrwała, bo jest bardzo niszcząca dla Ukrainy i szerzej dla całego świata. Chcemy, by Ukraina mogła się odbudowywać przy wsparciu międzynarodowym, ale nikt dziś nie powie z pewnością, kiedy dokładnie to się skończy – przyznał.

– Dla nas ważne jest, by zatriumfował prymat prawa międzynarodowego – by Ukraina odzyskała kontrolę nad jej międzynarodowo uznanymi granicami. A to jest możliwe tylko wtedy, gdy agresor zostanie wyparty ze wszystkich okupowanych ziem. To jest także w interesie bezpieczeństwa Polski i całego regionu – stwierdził.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Nie straszcie nas wagnerowcami!
Czytaj też:
Polska wsparła Ukrainę miliardami złotych. Węgry niemal wcale