Bosak po wydarzeniach w Bytomiu: Słyszymy nieoficjalnie od policji, że nie radzi sobie z przestępczością gruzińską

Bosak po wydarzeniach w Bytomiu: Słyszymy nieoficjalnie od policji, że nie radzi sobie z przestępczością gruzińską

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– Tempo napływu migracji z innych kręgów kulturowych do Polski jest tak duże, szczególnie widać to większych miastach, (...) że o żadnej realnej integracji, nie mówiąc już o asymilacji, nie ma mowy – mówił jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak, odnosząc się do ostatnich wydarzeń z Bytomia. Zwracał też uwagę na to, co się dzieje w Warszawie.

W sobotę na basenie w Bytomiu doszło do awantury. Jak poinformowało radio RMF FM, czterech mężczyzn w wieku od 18 do 48 lat miało niestosownie zachowywać się wobec nieletnich – miało nakłaniać ich do obejmowania się i przetrzymywania za ręce. Wtedy część obecnych na basenie osób zaczęła agresywnie zachowywać się wobec mężczyzn. Interweniowała . Funkcjonariusze użyli tarcz i gazu łzawiącego.

Awantura na basenie w Bytomiu

Do sieci trafiło nagranie, na którym widać agresywny tłum. Słychać przezwiska i wulgaryzmy. Gdy policjanci wyprowadzali zatrzymanych mężczyzn, między mundurowymi a częścią zgromadzonych doszło do przepychanek. Lokalne media informowały, że na basenie doszło do próby linczu.

Urząd Miasta Bytomia poinformował na Twitterze, że „wszyscy zatrzymani do wyjaśnienia sprawy mężczyźni w wieku 18-55 lat są obywatelami Gruzji”.

Bosak: O żadnej realnej integracji nie ma mowy

W poniedziałek zdarzenie komentował na antenie Radia Wnet jeden z liderów Konfederacji . – Tempo napływu migracji z innych kręgów kulturowych do Polski jest tak duże, szczególnie widać to większych miastach, (...) że o żadnej realnej integracji, nie mówiąc już o asymilacji, nie ma mowy – stwierdził poseł na antenie Radia Wnet. Jego zdaniem „już jesteśmy w sytuacji, w której wykształcają się społeczności równoległe w konkretnych grupach narodowościowych”.

– Bójka to mało powiedziane. Z nagrań, które są w internecie, wynika że doszło tam co najmniej do jakiegoś zbiegowiska, niemalże do basenowych zamieszek. Jeżeli trzeba na basen ściągać oddziały prewencji z tarczami i z gazem, (...) jeżeli musieli wyprowadzać tych ludzi i byli atakowali przez obecnych na basenie Polaków, to znaczy, że coś tam poszło mocno nie tak – mówił Bosak.

„Objaw szerszego problemu”

Poseł ocenił, że to „objaw szerszego problemu”. Jak wskazał, do takich sytuacji nie dochodzi, jeśli od miesięcy czy lat nie narastają pewna nieufność czy wrogość. – Od kilku lat rząd PiS zarządził, że policja nie może podawać narodowości sprawców przestępstw. Mamy wokół Warszawy, i w innych dużych miastach, bardzo wyraźny wzrost przestępczości, wzrost kradzieży. Słyszymy nieoficjalnie od policji, że nie radzi sobie z przestępczością gruzińską, powstały gangi Gruzinów. Rząd oficjalnie robi dobrą minę do złej gry – mówił Bosak.

Polityk przekonywał też, że „części Warszawy ulegają w tej chwili stopniowej depolonizacji”. – Twierdzenie, że zachodzi jakiś proces integracyjny, jest niedorzeczne. Nawet język angielski, który łączy wiele narodów zachodnich, nie jest w tej chwili domyślnym językiem komunikacji dla migrantów, którzy zjechali w ostatnich kilku latach rządów Morawieckiego do Warszawy – stwierdził.

Czytaj też:
Konfederacja traci znaną twarz. Na listach zabraknie Roberta Winnickiego
Czytaj też:
Zaskakujące wyniki sondażu. Tusk i Trzaskowski mają powody do zadowolenia

Źródło: Radio Wnet/Wprost.pl