Jak poinformował portal Wirtualne Media, w poniedziałek Telewizyjna Agencja Informacyjna zdecydowała najpierw o całkowitym zawieszeniu współpracy, a następnie o rozwiązaniu umowy z firmą Jarosława Jakimowicza. Oznacza to, że aktor znika ze wszystkich programów produkowanych przez TAI – nie będzie pojawiał się już w programie „W kontrze”, ani jako komentator w programie „Jedziemy” Michała Rachonia. Z kolei już w czerwcu Jakimowicz zniknął z programu „Pytanie na śniadanie”, nadawanego na antenie TVP2, gdzie prowadził swój cykl o tematyce sensacyjno-kryminalnej.
Jarosław Jakimowicz znika z TVP
Decyzja o zwolnieniu to pokłosie skarg, jakie wpływały na Jakimowicza od jego współpracowników. „W związku z licznymi przykładami Pana nieprzyzwoitych zachowań, zwłaszcza wobec współpracujących z TVP Info kobiet, podjąłem decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z Panem. Pana postawa odbiega od obowiązujących w Spółce standardów oraz ogólnie przyjętych norm społecznych" – przekazał aktorowi szef TAI Michał Adamczyk w piśmie, do którego dotarły Wirtualne Media.
Z kolei źródła Wirtualnych Mediów wskazały, że skargi dotyczyły trudnego charakteru aktora. – Nikt nie mógł z nim na dłużej wytrzymać, mnożyły się skargi od współgospodyń programu, od ekipy technicznej itd. Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska jest czwartą jego partnerką ekranową, dała radę z nim pracować zaledwie trzy miesiące. Anna Popek wytrzymała osiem miesięcy, Agnieszka Oszczyk – siedem miesięcy. Najdłużej, bo ponad rok dała radę z nim pracować Magdalena Ogórek – powiedział informator portalu.
Aktor atakuje TVP
Sam Jakimowicz przekonuje, że decyzja o jego zwolnieniu to efekt „walki dobra ze złem”, a na władze TAI miała wpłynąć „tęczowa zaraza”. Aktor przekazał serwisowi Pomponik oświadczenie, w którym ostro zaatakował TVP.
„W związku z sytuacją, z którą od 2 miesięcy musze się mierzyć ja i moja rodzina, dziękuję za 4 lata współpracy w programie «Jedziemy» jako komentator. Nie muszę chyba nikogo przekonywać o swoim zaangażowaniu, lojalności i dobrej pracy, którą wykonywałem dla programu «Jedziemy», angażując się w pracę całym sercem. Moją domeną była zawsze szczerość. Nigdy nikt nie przekonywał mnie do jakichkolwiek wypowiedzi, one zawsze płynęły z mojego serca, przekonań i chęci walki o wartości chrześcijańskie” – napisał Jakimowicz.
Następnie aktor ubolewał, że w związku z pracą w TVP, spotkał się z „ogromnym ostracyzmem” ze strony show-biznesu i środowiska artystycznego „przez co stracił pracę w telewizji, kinie i teatrze”. „2 miesiące temu obniżono mi 4-krotnie wynagrodzenie w waszym programie «Jedziemy». Zmniejszono je 2-krotnie w stosunku do warunków, na jakich zostałem zatrudniony w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej” – żalił się aktor.
„Zmieniła się polityka Telewizji Polskiej”
Stwierdził też w oświadczeniu, że „od kilku miesięcy, a dokładniej od występu na koncercie Sylwestrowym zespołu Black Eyed Peas w tęczowym opaskach, zmieniła się polityka Telewizji Polskiej” i „nie sposób nie zauważyć, że na antenie poza nią promuje się osoby o odmiennej orientacji”.
„Okazuje się, że nikt nie jest w stanie wykazać się podobną lojalnością w stosunku do mnie i postawić się, jak to powiedział Abp Marek Jędraszewski, »tęczowej zarazie«. Dlatego nie widzę możliwości dalszej współpracy w programie »Jedziemy« i jednocześnie dziękuję” – oświadczył Jakimowicz.
Czytaj też:
„Wiadomości TVP” uderzają w Kasię Tusk. W obronie koleżanki stanęła MaffashionCzytaj też:
Nie będzie kary za animację „Plastusie”. Owsiak nie zgadza się z sądem