W marcu zeszłego roku grupa posłów złożyła projekt ustawy o broni i amunicji. Wśród nich był Paweł Kukiz. Projekt miał na celu uproszczenie procedury przyznawania pozwoleń na broń palną i odejście od „uznaniowości” organu wydającego pozwolenie na dostęp do niej.
– Jeśli obecna sytuacja nie zmobilizuje władzy do jej procedowania i uchwalenia, to chyba na zawsze pozostaniemy jednym z państw o najbardziej ograniczonym dostępie obywateli do posiadania broni – argumentował wtedy lider Kukiz'15.
Strzelanina w Poznaniu. Czy dostęp do broni powinien być szerszy?
Po tragicznej strzelaninie w Poznaniu, w trakcie której Mikołaj B. zastrzelił narzeczonego swojej byłej partnerki i odebrał sobie życie, znów rozgorzała dyskusja o dostępie do broni i o jego zakresie. O zdanie w tej sprawie Pawła Kukiza zapytał „Fakt”.
— Gdyby mi bardzo mocno na tym zależało, to cały czas bym tę sprawę pilotował. Po złożeniu projektu zobaczyłem, że inne kluby też składają projekty w tej sprawie, trochę się z tego wycofałem, bo sprawa zaczęła być zbyt polityczna — powiedział poseł. Zapytany o tragedię z Poznania powiedział, że ta „hamuje jego zapał do rozszerzania prawa do broni”.
—Nigdy nie byłem żadnym orędownikiem ułatwiania dostępu do broni, chciałem po prostu uregulować ten temat — zaznaczył. Dodał przy tym, że broń powinna trafiać w ręce ludzi odpowiedzialnych. – Błąd popełniły organy wydające pozwolenie, bo przecież strzelcowi z Poznania zabrano pozwolenie na broń, a potem przywrócono — powiedział. Stwierdził przy tym, że „wariat może zabić i siekierą”.
W ubiegłą niedzielę Mikołaj B. zastrzelił narzeczonego swojej byłej partnerki w ogródku restauracyjnym w Poznaniu, po czym odebrał sobie życie. Wszystko działo się na oczach 20-latki.
Dziennikarze Onetu ustalili, że Mikołaj B. miał pozwolenie na posiadanie broni od 2018 roku. Początkowo miał sobie kupić pistolet krótki sportowy oraz długi karabin kolekcjonerski. Po rozstaniu z dziewczyną na początku 2022 roku służby podejrzewały, że mężczyzna może chcieć targnąć się na własne życie. – Policja go wówczas odnalazła i przewiozła do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Po kilkudniowym pobycie szpital zwolnił go do domu. Nasi policjanci odebrali mu wtedy broń, od czego on zaczął się odwoływać – przekazał Andrzej Borowiak.
Czytaj też:
Strzelanina w centrum Poznania. Prokuratura przekazała wstępne wyniki sekcji zwłokCzytaj też:
Strzelanina w Poznaniu. Na jaw wychodzą szokujące informacje o sprawcy