W niedzielę 23 lipca doszło do spotkania Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki w Petersburgu. Było to pierwsze spotkanie prezydentów od czasu buntu Jewgienija Prigożyna i przetransportowania wagnerowców na Białoruś. W czasie spotkania padły absurdalne tezy o Polsce.
Syn Łukaszenki towarzyszył ojcu w Rosji. Propaganda: Crush
Na nagraniu opublikowanym przez rosyjską państwową agencję informacyjną RIA Nowosti z wizyty białoruskiego przywódcy w Rosji widać, że Aleksandrowi Łukaszence towarzyszył jego najmłodszy syn Mikołaj Łukaszenka.
Wideo zostało opublikowane na kanale RIA_Kremlinpool w Telegramie. To kanał prowadzony przez dziennikarzy towarzyszących Putinowi. Często pojawiają się na nim materiały zza kulis działalności rosyjskiego przywódcy, o luźniejszym wydźwięku. Oficjalnie kanał jest opisany jako prezentujący informacje, które „nie mieszczą się w przekazach agencji prasowych”.
Nagranie przechodzącego przez pałacowe korytarze najmłodszego syna Łukaszenki, rosyjscy propagandziści opatrzyli opisem „Kola Crush Łukaszenka jest również w Petersburgu”. „Kola” to oczywiście często stosowane zdrobnienie imienia najmłodszego syna białoruskiego dyktatora. Natomiast „Crush” to w młodzieżowym slangu osoba, która się komuś podoba, w której jest się zadurzonym.
Mikołaj Łukaszenka szykowany na następcę?
To nie pierwszy raz, kiedy syn białoruskiego przywódcy towarzyszy ojcu podczas oficjalnych wizyt zagranicznych, czy najważniejszych państwowych wydarzeń. Był obecny m.in. podczas spotkań z papieżem Franciszkiem i Barackiem Obamą. Mikołaj Łukaszenka wielokrotnie był również z ojcem w Rosji, podczas spotkań z Władimirem Putinem. W 2020 roku, podczas masowych demonstracji po sfałszowanych wyborach prezydenckich, 16-letni wówczas chłopak pozował wraz z ojcem do propagandowych zdjęć z kałasznikowami i w kamizelkach kuloodpornych.
Zdaniem ekspertów Mikołaj Łukaszenka jest szykowany przez Alaksandra Łukaszenkę na swojego następcę. – Chociaż Kola jest najmłodszym synem Łukaszenki i do tego nieślubnym dzieckiem, to właśnie jego ojciec lansuje na następcę własnego tronu. Następca – tak właśnie mówił o nim wiele razy. Od czwartego roku życia Kola był zabierany na większość uroczystości państwowych i wizyt zagranicznych – mówił w grudniu ubiegłego roku w rozmowie z Wirtualną Polską dziennikarz TV Biesłat Siarhiej Pielasa.
Czytaj też:
Nietypowy prezent młodzieży z białoruskiego miasta. Podkreślono rolę Aleksandra ŁukaszenkiCzytaj też:
Aleksandr Łukaszenka trafi do aresztu? PE przyjął ważną rezolucję