Podczas trzeciego dnia 65. posiedzenia Senatu odrzucono nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym. Za odrzuceniem uchwały głosowało 51 senatorów, a 46 było przeciw. Nikt się nie wstrzymał. – Proszę nie opuszczać masowo sali, bo mamy jeszcze dwa głosowania – powiedział marszałek Tomasz Grodzki podając wyniki. Teraz ustawa wróci do Sejmu.
Projekt posłów Prawa i Sprawiedliwości ma umożliwić przeprowadzenie referendum w dniu wyborów parlamentarnych, prezydenckich lub do Parlamentu Europejskiego. Politycy PiS przekonywali, że zmiany są techniczne. Chodzi m.in. o to, że referendum przeprowadza się od godz. 6 do 22, a wybory od 7 do 21. Nowelizacja miała ujednolicać godziny do tych obowiązujących w wyborach.
Nowelizacja ustawy o referendum krajowym odrzucona. Co rekomendowały połączone komisje?
Senator Krzysztof Kwiatkowski, który był sprawozdawcą Komisji Ustawodawczej oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji tłumaczył, że komisje sugerowały odrzucenie ustawy z trzech powodów. Senator niezależny powołał się m.in. na opinię senackiego Biura Legislacyjnego, które krytycznie odniosło się do faktu, że nowelizacja ujednolicałaby jedynie godziny w przypadku, kiedy referendum i wybory odbywają się tego samego dnia. Wszystko zostałoby po staremu, gdyby były osobno.
Kwiatkowski tłumaczył, że nie sprzyja to frekwencji, bo powoduje chaos. Senator zaznaczył także, że Biuro Legislacyjne miało też zastrzeżenia do bardzo szybkiego tempa procedowania ustawy. Ostatnią sprawą była trudność w rozróżnieniu wydatków referendalnych i wyborczych. Kwiatkowski wyjaśniał, że za niewłaściwe wydatkowanie środków w kampanii wyborczej partie mogą utracić subwencje, a w przypadku referendum nic takiego nie ma.
Czytaj też:
Rzecznik rządu odpiera zarzuty byłego szefa PKW dot. referendum. „Jestem zażenowany”Czytaj też:
Referendum ws. migrantów. Jarosław Kaczyński mówił o treści pytania