Kamiński w telewizyjnym wywiadzie zwracał uwagę na odkładaną w czasie decyzję o rozpoczęciu kampanii wyborczej. Jego zdaniem jest to wyrachowana strategia ze strony obecnej władzy. – Obóz rządowy, dopóki nie ma kampanii wyborczej, nie podlega żadnym limitom w prowadzeniu propagandy, a opozycja, która w oczywisty sposób tych pieniędzy nie ma, oszczędza je na właściwą kampanię wyborczą. Także dlatego, że nie może prowadzić agitacji – mówił polityk.
Michał Kamiński o politykach „wytuptanych”
Podkreślał, że także z innego względu liderom PiS nie pali się do ogłaszania list wyborczych. – Jarosław Kaczyński ma dzisiaj najtrudniejszą rzecz do zrobienia, musi bardzo wielu politykom za chwilę powiedzieć, że nie będą zadowoleni ze swoich miejsc na listach albo że ich na tych listach w ogóle nie będzie – zwracał uwagę.
– W oczywisty sposób im wcześniej się oni o tym dowiedzą, tym więcej krwi mogą napsuć jeszcze we funkcjonującym Sejmie Jarosławowi Kaczyńskiemu. Im później poszczególne środowiska, poszczególni politycy w PiS-ie dowiedzą się, że zostają „wytuptani” z polityki, tym będą mieli mniej czasu, by zareagować – tłumaczył.
Kamiński nie ufa PiS-owi w kwestii wyborów
Opozycyjny polityk zaznaczył, że w tych kwestiach nie ma zaufania do rządzących. – Bardzo trudno jest mi uwierzyć w jakiekolwiek dobre intencje tej władzy. Wszystko, co ta władza robi dookoła wyborów, świadczy o jej złych intencjach – podkreślał. Wymienił w tym kontekście zmianę ordynacji wyborczej i konstrukcję budżetu telewizji publicznej. – Ja mam obawy, czy majstrowanie przy terminie wyborczym nie będzie temu służyć – podsumował.
Czytaj też:
PiS minimalnie przed KO, Trzecia Droga ma powody do niepokoju. Nowy sondażCzytaj też:
Mateusz Morawiecki skrytykował PO. „Mielibyśmy Grupę Wagnera w dwie godziny w Warszawie”