Anna-Maria Żukowska skomentowała w Polsacie News plany PiS dotyczące referendum ws. migrantów. Posłanka Lewicy zwróciła uwagę na dyskusję, która toczy się wokół terminu wyborów. Jej zdaniem toczy się „gra polityczna pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Prawem i Sprawiedliwością”. Żukowska wyjaśniała, że PiS nie może przyjąć ustawy bez daty referendum. Dodała, że „prezydent ma zadrę w sercu o swoje referendum, które nie zostało zrealizowane i teraz trochę się mści”.
Polityk stwierdziła, że Lewica najprawdopodobniej będzie namawiać, aby nie brać w nim udziału. – Ostateczną decyzję będziemy podejmowali jako klub, zarząd Nowej Lewicy. Wydaje mi się, że będzie podobnie jak w przypadku referendum Bronisława Komorskiego ws. JOW-ów – zaczęła Żukowska. Posłanka Lewicy wyjaśniała, że wtedy jej ugrupowanie także uważało, że „nie należy brać udziału w wydarzeniu politycznym, dodatkowym do wyborów”.
Anna-Maria Żukowska o referendum i piknikach rządowych 800 plus
– To jest źródło dla PiS możliwości wydania dodatkowych pieniędzy poza budżetem kampanijnym, budżetu komitetu wyborczego, rzekomo tworząc komitet referendalny, agitując na jego rzecz, wydając zupełnie osobną pulę środków – stwierdziła Żukowska. Polityk kontynuowała wątek w kontekście pikników rządowych 800 plus.
– PiS oszczędza swoją subwencję, wydając pieniądze nasze, publiczne, na te pikniki, które są bardzo na granicy przepisów dotyczących finansowania partii politycznych. One są pod egidą ministerstwa, ale zawsze pojawiają się na nich politycy partii rządzącej – zauważyła Żukowska. – Byłam na takim pikniku, ale nie miałam poczucia, że byłam tam mile widziana przez organizatorów. Uczestników to tam akurat było tyle, co kot napłakał – podsumowała posłanka Lewicy.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki uderzył w Donalda Tuska. Porównał go do Lorda Farquaada ze ShrekaCzytaj też:
Morawiecki wskazał „różnicę” między PiS a Tuskiem. „Chcemy żeby w Polsce było życie jak na Zachodzie. A on...”