Jesienią 2021 r. sfinalizowano powstanie Nowej Lewicy, która powstała z połączenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny.
Wontor wygrał z Nową Lewicą w I instancji
W ostatnich miesiącach istnienia SLD w jego szeregach doszło do poważnego konfliktu, który zakończył się zawieszeniem przez Włodzimierza Czarzastego sześciu posłów w prawach członka partii. Wśród zawieszonych znalazł się m.in. Bogusław Wontor.
Sporu nie udało się zażegnać polubownie, więc Wontor skierował sprawę do sądu. Pod koniec maja Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nieprawomocny wyrok, w którym przyznano Wontorowi rację. Sprawa wciąż jest w toku, gdyż Nowa Lewica złożyła apelację.
Miażdżąca treść pisemnego uzasadnienia wyroku
Portal Interia dotarł do pisemnego uzasadnienia majowego wyroku. Jego treść jest wręcz miażdżąca dla Czarzastego. Sędzia Edyta Bryzgalska orzekła, że zawieszenie Wontora i pozostałych było nie tylko bezprawne, ale również stanowiło narzędzie „ręcznego sterowania” głosowaniami nad partyjnymi uchwałami.
„Zawieszenie członków partii decyzją przewodniczącego pozwalało przewodniczącemu jednoosobowo zmienić układ sił w partii. W celu uniemożliwienia niektórym członkom udziału w Zarządzie Krajowym zmieniono nawet miejsce obrad, a wejście blokowała ochrona (...) W istocie przyczyną zawieszenia powoda oraz innych osób w prawach członka tuż przed Zarządem Krajowym było ręczne sterowanie przez przewodniczącego wynikami głosowanych uchwał zgodnie z jego wolą, czego Włodzimierz Czarzasty nie ukrywał składając zeznania” – czytamy w uzasadnieniu orzeczenia.
Rzecznik Nowej Lewicy: Prawnie i politycznie bez znaczenia
Jak już wcześniej wspomniano, Nowa Lewica odwołała się do wyroku. Jednak zdaniem rzecznika ugrupowania Marka Kacprzaka, prawomocne zakończenie batalii sądowej praktycznie niczego nie zmieni.
– Wyrok dotyczy okresu z przeszłości, tj. między lipcem 2021, a czerwcem 2022 i stwierdza, że stosunek członkostwa Wontora był niezakłócony decyzją o zawieszeniu. Nie ma znaczenia na przyszłość, nic nie może być podważone. W czasie zawieszenia Wontor miał wszystkie prawa, ponieważ sąd udzielił mu zabezpieczenia, z którego korzystał. Mógł wziąć udział w Kongresie, uczestniczyć w wyborach wewnętrznych. To sprawa o honor, prawnie i politycznie bez znaczenia – skomentował w rozmowie z Interią Kacprzak.
Czytaj też:
Taśmy posłanki Lewicy. W wulgarny sposób miała wypowiadać się o Robercie BiedroniuCzytaj też:
Pakt senacki na finiszu. Znamy szczegóły