Przypomnijmy: czerwcowy bunt Grupy Wagnera zakończył się porozumieniem między Jewgienijem Prigożynem a Kremlem, które zawarto za pośrednictwem Aleksandra Łukaszenki.
„Konflikt na granicy z państwami NATO”
Kluczowym elementem porozumienia było wycofanie Grupy Wagnera z inwazji na Ukrainę i przerzucenie jej na Białoruś. Liczebność wagnerowców w tym kraju systematycznie wzrasta.
Wszystko wskazuje na to, że ich zadaniem będzie przeprowadzenie prowokacji na granicach Białorusi z państwami NATO, tj. z Polską, Litwą i Łotwą. Warto dodać, że część najemników została już rozlokowana tuż obok terytorium naszego kraju.
– Obecnie Putin i Łukaszenka mogą mieć plany skierowania najemników Grupy Wagnera, przebranych za migrantów, aby wywołali lokalny konflikt na granicy z państwami NATO. Nie chodzi o agresję, ale o destabilizację sytuacji granicznej – ostrzegł białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.
Wąsik: To jest grupa Putina do specjalnych zadań
Obawy te podziela wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Przypomniał, że powstała w 2014 r. Grupa Wagnera już kilkakrotnie brała udział w zagranicznych konfliktach, aby realizować interesy Rosji.
– Niger prosi teraz o pomoc Grupę Wagnera. Przecież to jest grupa Putina do specjalnych zadań. Północna Afryka, Syria, dzisiaj Białoruś. Mamy myśleć, że wagnerowcy przyjechali pomagać Białorusinom w żniwach? Po co przyjechali? Tych scenariuszy może być wiele. Jako odpowiedzialny rząd musimy przygotować się na najgorszy scenariusz, że (...) dojdzie do zbrojnych prowokacji – skomentował w audycji „Poranek Wnet” Wąsik.
„Jest dużo bardziej liczna niż armia litewska”
Wiceminister poinformował, że nasze służby szacują obecnie liczebność Grupy Wagnera na Białorusi „między 3,5 a 5 tysięcy”. Podkreślił, że całkowita liczebność tej zbrodniczej formacji przewyższa liczebność armii Litwy.
Portal Defence24.pl informował w maju, że liczy ona 11,5 tys. żołnierzy zawodowych, 5,2 tys. żołnierzy służby ochotniczej oraz 3,8 tys. poborowych. Dla porównania, Wojsko Polskie liczy ponad 170 tys. żołnierzy.
– Grupa Wagnera jest za mała, żeby wykonać agresję na Polskę, ale już jest dużo bardziej liczna niż armia litewska. Oczywiście, Litwa jest w NATO, Łotwa jest w NATO i to daje im bezpieczeństwo (...) Każdy odpowiedzialny rząd, mając morderców, zabijaków po drugiej stronie granicy przygotowywałby się do najgorszego – uzupełnił Wąsik.
Czytaj też:
Były wagnerowiec pytany o możliwość ataku na Polskę. Mówi o podsycaniu strachuCzytaj też:
„Zdjęcie” z wagnerowcem po polskiej stronie granicy. „Dyskredytowanie struktur bezpieczeństwa RP”