Janusz Kowalski na wojnie z „gender”. Dyrektorka szkoły odpiera atak wiceministra

Janusz Kowalski na wojnie z „gender”. Dyrektorka szkoły odpiera atak wiceministra

Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski oskarżył jedną ze szkół w Kędzierzynie-Koźlu o prowadzenie „otwartej genderowej indoktrynacji” uczniów. Na zarzuty ze strony polityka odpowiedziała w rozmowie z polsatnews.pl dyrektorka liceum Małgorzata Targosz.

Wiceminister rolnictwa i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski poinformował w środę na Twitterze, że wysłał „list do wszystkich dyrektorów szkół podstawowych i ponadpodstawowych z województwa opolskiego z apelem o ochronę dzieci przed szkodliwą ideologią gender”.„Szkoła ma uczyć dzieci, a nie je indoktrynować” – oświadczył polityk.

Janusz Kowalski oburzony szkolnymi plakatami

Jego zdaniem „uczniowie «przyjaznego LGBT+» I LO w Kędzierzynie-Koźlu poddawani są otwartej genderowej indoktrynacji”. „Na korytarzu wywieszane są genderowe materiały” – stwierdził, a do wpisu dołączył zdjęcia, które mają pochodzić ze wspomnianej przez niego placówki.

Na jednym z pokazanych przez wiceministra plakatów widać różne flagi środowisk LGBT+ i wyjaśnienie, co one oznaczają. Na drugim widnieje informacja o grupie wsparcia dla osób LGBT.

Poseł stwierdził, że „dzieciom w niektórych szkołach miesza się w głowach”. „Szkoła musi być miejscem bezpiecznym i wolnym od niebezpiecznej dla psychiki dzieci genderowej propagandy tęczowych aktywistów” – przekonywał.

twitter

Dyrektorka odpowiada: Absolutna nieprawda i manipulacja

Dyrektorka I LO w Kędzierzynie-Koźlu Małgorzata Targosz odpowiedziała na zarzuty Kowalskiego w rozmowie z polsatnews.pl. – Pan minister wyjął z kontekstu plakat, który faktycznie wisiał w szkole, ale plakat nikogo nie indoktrynuje, tylko informuje. Co tam się znajduje? Informacja, co oznaczają flagi LGBT – powiedziała.

Dyrektorka wyjaśniła, że „uczniowie mogą o sprawach ważnych mówić”, a „plakat powstał bez udziału nauczycieli, przygotowali go uczniowie z potrzeby wyjaśnienia, co oznaczają symbole”.

Wypowiedź Kowalskiego Targosz uznała za „absolutną nieprawdę i manipulację”. – Plakat niósł wyłącznie informację. Nie było tam żadnych homofobicznych czy nawołujących do nienawiści treści. Gdyby były, plakat natychmiast zostałby zdjęty – zapewniła dyrektorka.

Czytaj też:
Ponad 1 tys. zł na szkolną wyprawkę. Tyle planuje wydać co szósty rodzic
Czytaj też:
Morawiecki o „wielkim programie”. „Nieprzypadkowo powiedziałem o tym rzadkim zawodzie”

Źródło: Wprost.pl/polsatnews.pl