Informacja o podpisaniu przez Andrzeja Dudę stosownego dokumentu pojawiła się w środę 16 sierpnia na oficjalnej stronie internetowej prezydenta. Dowiadujemy się tam, że Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 7 lipca 2023 roku o zmianie ustawy o referendum ogólnokrajowym. Tym samym dojdzie do skutku wola liderów PiS, by przy okazji wyborów parlamentarnych zapytać Polaków o cztery kwestie.
W poniedziałek 14 sierpnia rząd przyjął pełne brzmienie wszystkich pytań referendalnych. Polacy mają odpowiedzieć na zagadnienia.
- Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
- Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
- Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
- Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Nowelizacja autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości ma umożliwić przeprowadzenie referendum w dniu wyborów parlamentarnych, prezydenckich lub do Parlamentu Europejskiego. Politycy PiS przekonywali, że zmiany są techniczne. Chodziło m.in. o to, że referendum przeprowadza się od godz. 6 do 22, a wybory od 7 do 21. Nowelizacja miała ujednolicać godziny do tych obowiązujących w wyborach.
Czy trzeba brać udział w referendum?
Państwowa Komisja Wyborcza pod koniec czerwca wydała komunikat w sprawie udziału w referendum. Przypomniała, że zgodnie z przepisami żaden wyborca (osoba uprawniona do udziału w referendum) nie może być zmuszana do udziału w głosowaniu do jakiegokolwiek organu, ani do udziału w referendum.
„W przypadku referendum przeprowadzanego w tym samym dniu, co wybory do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, wyborca może zatem zdecydować, wyłącznie według własnego uznania, o udziale np. jedynie w wyborach (bez udziału w referendum), udziału wyłącznie w referendum (bez głosowania w wyborach), jedynie w wyborach do Sejmu itd”. – pisała PKW.
Jednocześnie szef PKW apelował, by nie niszczyć kart do głosowania. – Nie zachęcam, już abstrahując od takiego nie do końca kulturalnego zachowania, do podarcia karty. W tle jest odpowiedzialność karna – mówił. Zaznaczył, że zgodnie z art. 248 punkt 3 Kodeksu karnego „kto niszczy kartę do głosowania podlega karze pozbawiania wolności do lat 2”. – Znane są mi orzeczenia sądów rejonowych karnych, gdzie doszło do takiej sytuacji, że wyborca podarł kartę i poniósł odpowiedzialność karną – mówił.
Czytaj też:
Wiek emerytalny znów tematem kampanii. Zaskakujące prognozyCzytaj też:
Tusk ogłosił, że unieważnia referendum. Morawiecki: Unieważniać to pan sobie może...