5 listopada ubiegłego roku podczas wystąpienia w Ełku prezes PiS wypowiedział się na temat problemów demograficznych. Jarosław Kaczyński przekonywał, że mniejsza liczba urodzeń dzieci, to „nie jest kwestia tylko materialna, to jest kwestia pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań”.
Jarosław Kaczyński o „dawaniu w szyję”
– Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa – stwierdził.
Następnie padły głośne słowa o „dawaniu w szyję” przez kobiety. – Ale jak do 25. roku życia daje w szyje to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach – powiedział Kaczyński.
Wypowiedź prezesa PiS wywołała burzę. Na początku stycznia prawniczka i prezeska Fundacji RÓWNiE Dagmara Adamiak złożyła prywatny akt oskarżenia przeciwko Kaczyńskiemu, podnosząc że tymi słowami ją zniesławił. Z kolei pod koniec kwietnia do Sejmu trafił wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie prezesa Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej. Złożył go pełnomocnik aktywistki.
Posłowie PiS bronią prezesa
W środę wniosek został rozpatrzony przez komisję regulaminową, spraw poselskich i immunitetowych. W czasie posiedzenia głos zabrała również Adamiak. – Te słowa były poniżające w stosunku do mnie i mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński stanie przed sądem. Chciałabym, żeby powiedział mi w twarz przed tym sądem, dlaczego mówi takie rzeczy publicznie, co myśli, kiedy mówi takie słowa i nas wyśmiewa – mówiła.
Prezesa PiS na posiedzeniu komisji reprezentował poseł Bartosz Kownacki. Przekonywał on, że „nie można karać za poglądy i opinie”, a Adamiak nazwał „aktywistą polityczną”. Kaczyńskiego bronił też Marek Suski. Jak mówił, prezes PiS „jest znany z tego, że jest szarmancki wobec kobiet”, jego słowa były „żartobliwe”, i były wyrazem „troski o ich kondycję i kondycję kraju”.
Czytaj też:
Gawkowski dla „Wprost”: Mam pretensje do Andrzeja Dudy. Pozwalał PiS-owi nielegalnie finansować kampanięCzytaj też:
Sejm zagłosował ws. referendum. Polityk Konfederacji wsparł opozycję