Rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper nie miała wiele do powiedzenia w kwestii polskiego referendum, które odbywać się będzie równocześnie z wyborami powszechnymi do Sejmu i Senatu. „Podejmowanie decyzji w sprawie referendów należy do państw członkowskich i podlega prawu krajowemu” – oznajmiła korespondentce RMF FM w Brukesli.
Komisja Europejska komentuje pytanie z polskiego referendum
Hipper zwróciła jednak uwagę na jego z pytań, które mają pojawić się w referendum. Spośród czterech zagadnień zapowiedzianych już przez PiS, jej uwagę przykuła kwestia migrantów. „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” – chcą zapytać pomysłodawcy referendum.
Na tę kwestię rzeczniczka KE odpowiadała jednoznacznie. Przypomniała, że „relokacja nie jest obowiązkowa”. Zaznaczyła, że obowiązkowa w całym mechanizmie relokacji migrantów jest jedynie europejska solidarność, czyli wybór pomiędzy kilkoma sposobami działania. Może to być zarówno przyjęcie migrantów, jak i finansowanie ich utrzymania, albo inne jeszcze środki, np. wsparcie operacyjne.
Polska nie musi przyjmować migrantów, może liczyć na wsparcie
Hipper podkreślała, że państwa UE mają pełną swobodę decydowania o wyborze sposobu pomagania pozostałym państwom w kwestii uchodźców. Dodała, że Polska obecnie kwalifikuje się do całkowitego wyłączenia z obowiązku solidarności, ponieważ przyjęła olbrzymią liczbę uchodźców wojennych z Ukrainy. Dodała do tego dużą liczbę nielegalnych przekroczeń granicy z kierunku białoruskiego, gdzie proceder ten wspiera reżim Aleksandra Łukaszenki. Zaznaczała, że naszemu krajowi przysługuje wręcz wsparcie za dotychczasowe działania na tej płaszczyźnie.
– Gdyby ocena miała zostać przeprowadzona dzisiaj, to biorąc pod uwagę, że Polska gości ponad milion Ukraińców, byłaby uznana za kraj znajdujący się pod presją migracyjną i tym samym sama kwalifikowałaby się do solidarności lub do pełnego ograniczenia swojego wkładu solidarnościowego – mówiła Anitta Hipper.
Czytaj też:
Jeden cudzoziemiec, dwa zdjęcia. Straż Graniczna odpiera oskarżenia aktywistówCzytaj też:
Niemcy mają coraz większe pretensje do Polski. Powrócą kontrole na granicy?