Sejm w porannym głosowaniu podjął decyzję w sprawie ogólnokrajowego referendum, które ma odbyć się 15 października, a więc w dniu wyborów parlamentarnych. Po południu parlamentarzyści wyrazili zgodę na zorganizowanie referendum w dniu wyborów parlamentarnych.
Za głosowało 234 posłów, przeciw – 210, 7 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Za przyjęciem uchwały opowiedzieli się posłowie Prawa i Sprawiedliwości, kół Kukiz’15 i Polskie Sprawy. Przeciwko byli posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej – Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050. Wstrzymała się natomiast większość posłów Konfederacji.
Sejm poparł organizację referendum w dniu wyborów
Propozycję uchwały w tej sprawie komisja przygotowała na podstawie wniosku rządu. W projekcie znajduje się termin referendum oraz cztery pytania:
- Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
- Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
- Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
- Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Wcześniej w Sejmie odbyła się burzliwa debata. – Czego się boisz, demokratyczna opozycjo? Jeżeli naprawdę jesteś tak demokratyczna, to dlaczego nie chcesz dać głosu suwerenowi? Dlaczego nie chcesz zagłosować za świętem demokracji, jakim jest referendum? Dlaczego nie dasz odpowiedzieć na pytania, które dotyczą fundamentalnych dla obywateli kwestii? – pytał posłów opozycji Marek Ast.
Burzliwa debata nad referendum. „Hucpa służąca do partyjnych przepychanek”
– Referendum to powinna być poważna sprawa. Referendum służy dyskusji o sprawach kluczowych. W referendum zatwierdzaliśmy polską Konstytucję. W referendum głosowaliśmy za tym, żeby Polska przystąpiła do Unii Europejskiej. To były referenda, to były święta demokracji. To, co dzisiaj proponujecie, to nie jest żadne referendum, tylko polityczna hucpa służąca do partyjnych przepychanek – przekonywała posłanka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Biejat.
Zdaniem Borysa Budki, to nie będzie żadne referendum, a „próba ominięcia wszelkich przepisów dotyczących finansowania kampanii wyborczej”. – Nie traktujecie obywateli poważnie od 8 lat. Sporządziliście akt oskarżenia przeciwko własnym nieudolnym rządom – mówił
Czy trzeba brać udział w referendum?
Państwowa Komisja Wyborcza pod koniec czerwca wydała komunikat w sprawie udziału w referendum. Przypomniała, że zgodnie z przepisami żaden wyborca (osoba uprawniona do udziału w referendum) nie może być zmuszana do udziału w głosowaniu do jakiegokolwiek organu, ani do udziału w referendum.
„W przypadku referendum przeprowadzanego w tym samym dniu, co wybory do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, wyborca może zatem zdecydować, wyłącznie według własnego uznania, o udziale np. jedynie w wyborach (bez udziału w referendum), udziału wyłącznie w referendum (bez głosowania w wyborach), jedynie w wyborach do Sejmu itd”. – pisała PKW.
Czytaj też:
Opozycja wyszła z sali. Burzliwe głosowanie nad projektem PiSCzytaj też:
Szykuje się zacięta walka o wyborców na wsi. Zgorzelski wskazał „ogromne zadanie” dla PSL