W środę około godziny 18.30 czasu lokalnego samolot Embraer Legacy 600C, należący do Jewgienija Prigożyna, rozbił się w pobliżu wsi Kużenkino w obwodzie twerskim. W katastrofie zginęły wszystkie osoby podróżujące maszyną: siedmiu pasażerów i trzech członków załogi. Na pokładzie był również założyciel Grupy Wagnera.
„Nie ma jeszcze ostatecznego dowodu na to, że Prigożyn był na pokładzie i bo jest znany z tego, że stosuje wyjątkowe środki bezpieczeństwa. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że rzeczywiście nie żyje” – czytamy w komunikacie, opublikowanym w piątek przez brytyjskie Ministerstwo Obrony.
Śmierć Prigożyna „głęboko zdestabilizuje” Grupę Wagnera
W ocenie wywiadu „śmierć Prigożyna prawie na pewno będzie miała głęboko destabilizujący wpływ na Grupę Wagnera”. „Jego osobiste cechy, takie jak hiperaktywność, wyjątkowa śmiałość, dążenie do wyników i skrajna brutalność, przeniknęły Grupę Wagnera i jest mało prawdopodobne, aby jakikolwiek następca mógł im dorównać” – wskazują Brytyjczycy.
Według nich „próżnię w przywództwie Grupy Wagnera pogłębią” też doniesienia o śmierci „prawej ręki” Prigożyna Dimitrija Utkina oraz szefa logistyki Walerija Czekałowa.
Co dalej z najemnikami?
Z kolei amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) wskazuje, że „po prawdopodobnej śmierci szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna w katastrofie lotniczej wagnerowcy utracą swój niezależny status”.
Według ekspertów think-thanku „najbardziej realnym scenariuszem jest całkowite podporządkowanie tej formacji rosyjskiemu ministerstwu obrony”.
Samolot najprawdopodobniej zestrzelili Rosjanie
Z ustaleń BBC wynika, że za katastrofą samolotu z Prigożynem na pokładzie stoi najprawdopodobniej rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa. Z kolei Stany Zjednoczone uważają, że samolot, w którym znajdował się lider najemników, zestrzeliła wystrzelona z terytorium Rosji rakieta ziemia-powietrze. Od ataku stanowczo odcięła się Ukraina.
Czytaj też:
Wagnerowcy zapraszani do walki za Ukrainę. Muszą spełnić jeden warunekCzytaj też:
Zaskakujące oświadczenie Komisji Europejskiej. Bruksela wątpi w śmierć Prigożyna