W sobotę 26 sierpnia w Sokołowie Podlaskim gościł prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Zgromadzonym mieszkańcom mówił o postulatach i osiągnięciach rządów PiS. Wskazał, że kluczową kwestią obecnie jest bezpieczeństwo.
– To będą szczególne wybory, bo ich stawka jest szczególna. Niektórzy, w tym ja, porównują je z wyborami z ’89 roku. I tak jest. Ta decyzja, którą podejmą obywatele 15 października, to będzie decyzja odnosząca się do naszej przyszłości. Do odpowiedzi na to, jaka ona będzie – rozpoczął Jarosław Kaczyński.
Kaczyński o bezpieczeństwie
Prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że „najważniejsze są czyny nie słowa”. – Mówić można wszystko, opowiadać najróżniejsze historie: czarne nazywać białym i białe czarnym. Jeśli chodzi o czyny, o to, co się rzeczywiście zrobiło, oszukiwać nieporównywalnie trudniej – wskazał Kaczyński. Prezes PiS wskazał na porównanie dwóch ośmioleci rządków: PO-PSL oraz Zjednoczonej Prawicy.
Lider PiS-u mówił o widocznych już dawno ambicjach imperialnych Rosji. Wspomniał, że ostrzegał przed nimi w Tbilisi jego brat, Lech Kaczyński. – Pytanie, jakie wnioski wyciągnęli nasi przeciwnicy? – mówił. – Zaczęli zmniejszać naszą armię, ograniczać jej obecność w różnych częściach Polski, w szczególności na Wschodzie. Zaczęła obowiązywać doktryna obrony na linii Wisły. To znaczy, że znaczna część terytorium i ludności naszego kraju byłaby wydana Rosjanom. Bo nikt nie słyszał o planach ewakuacji – mówił Kaczyński.
Mówiąc o sojuszach, lider PiS przypomniał o „okazji do wzmocnienia pozycji w NATO”. Stwierdził, że Donald Tusk i jego koledzy byli przeciw stworzeniu w Polsce amerykańskich baz i obrony przeciwrakietowej. – Mieliśmy do czynienia z działaniem przeciwko bezpieczeństwu Polski – podsumował.
– Bezpieczeństwo militarne to w dzisiejszej Europie rzecz podstawowa. Nie chciałbym, żeby tak było. Wolałbym, żeby były pokojowe czasy. Ale my mamy za granicą wojnę, na granicy coś w rodzaju wojny hybrydowej. Na Białorusi mamy wagnerowców. Nie wiadomo, co się z nimi stanie po prawdopodobnej śmierci Prigożyna, ale są – mówił Kaczyński. Przeciwnikom zarzucił kłamstwo w kontekście zapewnień o chęci dozbrajania Polski. – Oni kłamią w sposób bezczelny. W ciągu jednego dnia potrafią zmienić zdanie – mówił podniesionym głosem.
Lider PiS o płacach i pracy
Prezes PiS podkreślił, że choć bezpieczeństwo militarne jest kluczowe, ważne są też inne wymiary bezpieczeństwa. – Podstawa bezpieczeństwa ekonomicznego to dostęp do pracy. To, żeby był jakiś stały dochód. I druga sprawa, też bardzo ważna. Bez niej ta pierwsza przestaje mieć taką wagę. To jest kwestia tego, ile się zarabia – mówił Kaczyński.
Przypomniał, że w przeszłości pojawiały się stawki takie jak 3, 4 czy 5 złotych na czarno za godzinę pracy. Prezes Prawa i Sprawiedliwości porównywał stawki minimalne i wzrost płac obecnie, a za czasów PO. – Dbamy o ludzi, dbając o płace, ale także poprzez ogromne programy społeczne. 500 plus jest tego symbolem, a za chwilę, od stycznia to będzie 500+ – mówił.
Co z komisją ds. badania wpływów rosyjskich?
– Oni mieli poziom życia Polaków w takim samym poważaniu jak Polskę wschodnią. Im zależało na interesach wąskiej grupy i interesach zewnętrznych. Między nimi i nami jest jeszcze jedna różnica. My działamy na rzecz Polski, Polaków, oni działali z inspiracji zewnętrznej – mówił Kaczyński. Stwierdził przy tym, że Donald Tusk prowadził politykę na rzecz Niemiec i Rosji. Wspomniał w tym kontekście o serialu TVP „Reset”.
– Mam nadzieję, że powstanie w przyszłym tygodniu komisja do badania tych różnych wpływów i pokaże dokumenty. I zobaczycie państwo, jak to wszystko wyglądało – mówił Kaczyński.
Członkowie komisji mogą zostać powołani w trakcie posiedzenia Sejmu 30 sierpnia.
Czytaj też:
Zbliża się kluczowy dzień dla PiS-u. Premier Morawiecki podał datę