Prawnicy Donalda Trumpa chcieli, żeby opisywany tutaj proces odbył się dopiero w 2026 roku. Prokuratura proponowała styczeń przyszłego roku. Sędzia Tanya Chutkan wybrała ostatecznie 4 marca, co może oznaczać przesunięcie innego procesu byłego prezydenta, dotyczącego rzekomego fałszowania dokumentów przy ukrywaniu łapówki za milczenie aktorki porno Stormy Daniels.
To data ważna ze względu na Super Tuesday, czyli dzień, w którym w największej liczbie stanów odbywają się prawybory, pozwalające wyłonić delegatów na konwencje partyjne. One z kolei nominują kandydatów na prezydenta. W trakcie superwtorku kandydaci mogą ocenić swoje szanse na zostanie oficjalnym kandydatem swojej partii w wyborach prezydenckich.
Donald Trump stanie przed sądem
Reprezentujący polityka John Lauro po decyzji sądu z poniedziałku 28 sierpnia mówił, iż ogranicza ona możliwość odpowiedniego przygotowania się do procesu, co narusza prawo jego klienta do skutecznej obrony. Już oznajmił, że zamierza złożyć skargę na wybiórcze podejście prokuratury do prawa oraz działania podejmowane rzekomo w zemście za ataki Trumpa na Joe Bidena i jego syna Huntera. Zespół prawników Trumpa chce też wstrzymania sprawy, powołując się na przysługujący mu immunitet w momencie popełniania kwestionowanych czynów.
W poniedziałek Donald Trump usłyszał łącznie cztery nowe zarzuty. Jest oskarżony o zmowę w celu oszukania państwa, zmowę w celu zakłócenia procedur, zmowę na szkodę praw obywateli oraz próbę ingerowania w toczące się postępowanie.
Sąd zaznaczał, że wszystkie cztery zarzuty związane są z działaniami, które Trump podejmował, by odwrócić niekorzystny dla niego wynik wyborów prezydenckich. Prokuratura jest zdania, że polityk miał świadomość przegranej w uczciwy sposób, ale mimo to nielegalnie dążył do nieuznania ich przez Kongres.
Czytaj też:
Opublikowano historyczne zdjęcie. Trump pierwszym prezydentem USA, któremu zrobiono tzw. mugshotCzytaj też:
Donald Trump ostro o Bidenie. „Wciąga nas w trzecią wojnę światową”