Prigożyn pospiesznie pochowany obok ojca. Na jego grobie pozostawiono wiersz

Prigożyn pospiesznie pochowany obok ojca. Na jego grobie pozostawiono wiersz

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło: Telegram / Concord
Jeszcze we wtorek 29 sierpnia rano rosyjskie media zastanawiały się, gdzie i kiedy zostanie pochowany zmarły w ubiegłym tygodniu Jewgienij Prigożyn. Tymczasem już około godziny 16 zakończyła się skromna ceremonia pogrzebowa szefa Grupy Wagnera.

Zdecydowana większość Rosjan o pogrzebie Jewgienija Prigożyna dowiedziała się już po fakcie. Komunikat o możliwych odwiedzinach na cmentarzu Prochowskim w Sankt Petersburgu pojawił się dopiero po zamknięciu nekropolii, która funkcjonuje od godziny 10 do 17. „Ci, którzy chcą się pożegnać, mogą odwiedzić cmentarz Porochowski” – głosiła informacja.

Cichy pogrzeb Jewgienija Prigożyna

Krewni zmarłego poprosili, by ostatnie pożegnanie szefa wagnerowców odbyło się tylko w obecności rodziny i najbliższych przyjaciół. Na fotografiach z uroczystości widać, że zmarłego żegnała spora grupa ludzi, jednak nie były to tłumy, których spodziewano by się przy bardziej oficjalnym wydarzeniu.

Uwagę dziennikarzy zwrócił brak wojskowej asysty i brak salwy honorowej. Odznaczony tytułem Bohatera Rosji Prigożyn mógł bowiem liczyć na tego typu wyróżnienie. Cała ceremonia trwała około 40 minut. Kanał informacyjny Dożd podkreślał, że lider wagnerowców spoczął obok swojego ojca.

Wiersz pozostawiony na grobie Prigożyna

Na grobie Jewgienija Prigożyna zauważono kartkę z wiadomością. Okazało się, że jest to wiersz Josepha Brodskiego „Martwa natura”. W jego ostatniej zwrotce padają wymowne pytania.

Pyta się matka: – Czyż,
Chryste, tyś syn mój? Tyś
mój Bóg? Oto twój krzyż.
Jakże mam do dom iść?

Jakże przestąpię próg,
skoro mnie trapi myśl:
czyś ty mój syn, czy Bóg?
Żywy czy martwy dziś?

On zaś odrzecze jej:
– Żywy czy martwy? Znój
próżny to myśli twej.
Syn czy też Bóg, jam twój.

Czytaj też:
Kłopotliwy pogrzeb Prigożyna. Kreml nie chce, by przerodził się w „coś więcej”
Czytaj też:
Kolejna katastrofa lotnicza w Rosji. Nikt nie przeżył