– Czy nie byłoby łatwo wszystkim państwu, żebyśmy mieli jeden wspólny bilet do podróżowania po całym województwie? Bilet, który byłby i na autobusy; i na kolej; W tych miejscowościach, gdzie są tramwaje – także na tramwaje; tam gdzie jest metro – czyli w Warszawie – także na metro. Jeden bilet obsługiwałby wszystkie te połączenia – mówiła posłanka Anna Maria Żukowska.
Tłumaczyła też, dlaczego do tej pory nie wprowadzono tego rozwiązania i dlaczego zrobi to dopiero przyszły rząd. – Tu jest potrzebna aktywna rola rządu, żeby pomóc w dogadaniu się wszystkich samorządów, do których należą te poszczególne elementy transportu publicznego. Żeby ułatwić państwu życie – podkreślała.
Czarzasty o problemie wykluczenia komunikacyjnego
O idei wspólnego biletu oraz wykluczeniu transportowym mówił też jeden z przewodniczących Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. – Wyobraźcie sobie państwo, że w tej chwili w Polsce 13 milionów 800 tysięcy osób jest wykluczonych z dostępu do transportu publicznego – zaczął. – Nie ma dostępu do kolei oraz do PKS-u. PiS w przeciągu ostatnich 8 lat zlikwidował 300 tysięcy połączeń PKS-owych – grzmiał.
– Mam takie pytanie do rządzących z PiS-u, do rządzących w ogóle oraz do innych partii, które przedstawiają swoje programy wyborcze – czy pamiętacie o transportowym wykluczeniu? – pytał Czarzasty. – To nie jest tak, że jeśli opozycja dojdzie do władzy, jutro albo pojutrze wszystkie problemy transportowe zostaną rozwiązane. Nigdy państwu tego Lewica nie będzie obiecywała – zaznaczył.
– My nie chcemy okłamywać, ale chcemy powiedzieć o wielkim marzeniu Lewicy, jeżeli chodzi o komunikację. Chcemy doprowadzić w pewnej chwili do tego, żeby pociąg dojeżdżał do każdego powiatu, a żeby do gminy dojeżdżał autobus z każdego powiatu. To się da zrobić – zapewniał polityk.
Czytaj też:
Na konwencji Lewicy Czarzasty skomentował start Giertycha i Bąkiewicza. „Jestem szczęśliwy”Czytaj też:
Manekin zastąpił kontrowersyjną kandydatkę na konferencji Lewicy. Tumanowicz kpi