Źródła „Onetu” potwierdziły doniesienia o tymczasowym zakazie wjazdu ukraińskich deputowanych na teren Polski. Nieoficjalne zarządzenie ma mieć związek z embargiem na import ukraińskiego zboża, które doprowadziło do dyplomatycznych spięć na linii Warszawa-Kijów.
Ukraina. Deputowani z zakazem wjazdu do Polski
Polskie embargo na przywóz do kraju niektórych ukraińskich towarów będzie obowiązywało do 15 września 2023 roku. W przestrzeni publicznej trwa jednak dyskusja nad jego przedłużeniem. Ze względu na brak przychylnej deklaracji ukraińskie władze miały podjąć decyzję o wydaniu zakazu wyjazdu deputowanych do Rady Najwyższej do Polski, obowiązującego prawdopodobnie do połowy miesiąca.
– Nie chcą mnie wypuścić. Chcę jechać, ale nie przepuszczą mnie przez granicę. Dlaczego? Wydane zostało nielegalne zarządzenie ukraińskiej Rady Ministrów, aby nie wypuszczać deputowanych – powiedział „Onetowi” poseł opozycyjnej "Solidarności Europejskiej" Mykoła Kniażycki.
Współprzewodniczący ukraińsko-polskiej grupy parlamentarnej planował wziąć udział w zaplanowanym na dni od 5 do 7 września Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Organizatorzy wydarzenia potwierdzili w rozmowie z „Onetem”, że w ostatnich dniach otrzymali wiele rezygnacji od deputowanych z Ukrainy.
Ambasador Ukrainy: Zakaz nie jest całkowity
Do sytuacji odniósł się także ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Dyplomata nie zaprzeczył doniesieniom, jednak podkreślił, że w niektórych sytuacjach przedstawiciele Rady Najwyższej mogą przekroczyć polsko-ukraińską granicę. – Wyjazdy nie są całkowicie zakazane – powiedział „Onetowi”.
– (...) Mogą jeździć (deputowani —red.) w oficjalne podróże służbowe w składzie parlamentarnych delegacji w Radzie Europy, NATO oraz w ramach Międzyparlamentarnej współpracy na oficjalne zaproszenie parlamentów innych krajów – zapewnił Zwarycz. Ambasador dodał, że przedłużenie embarga „będzie dla nich trudne do zaakceptowania”. – W sprawie tego, co zrobi Ukraina po 15 września, wolimy, aby nie doszło do kolejnych zakazów – podsumował.
Czytaj też:
Putin deklaruje, że jest gotów przywrócić umowę zbożową, ale stawia warunkiCzytaj też:
Ludobójstwo w Ukrainie? Komisja ONZ nie zebrała jeszcze wystarczających dowodów