Politycy PiS zorganizowali w czwartek konferencję prasową, na której mówili o nielegalnych migrantach. Rzecznik partii Rafał Bochenek, rzecznik rządu Piotr Müller i minister edukacji Przemysław Czarnek przemawiali na tle ekranu, na którym napisano: „TUSK = INWAZJA NIELEGALNYCH IMIGRANTÓW”. Jako pierwszy głos zabrał Rafał Bochenek, który mówił o sytuacji na Lampedusie i „presji migracyjnej”, z którą według rzecznika PiS mierzy się Europa.
Gdy mikrofon oddano dziennikarzom, padły pytania o tzw. aferę wizową i nieprawidłowości w MSZ, które ujawniają media. Agata Adamek z TVN24 przytaczała ustalenia Onetu, z których wynika, że Hindusi starający się o wizy udawali czasami ekipy filmowe z Bollywood i dopytywała, czy szef MSZ Zbigniew Rau powinien się podać do dymisji. Dotychczas stanowisko stracił wyłącznie wiceminister Piotr Wawrzyk.
– Pani redaktor, pani jest ze Zwierzyńca zdaje się – odpowiedział niespodziewanie minister Czarnek.
- Nie, z Zamościa – poprawiła dziennikarka.
– Była tam pani ostatnio? Widziała tam pani jakiś Bollywood? – dopytywał w odpowiedzi minister. – Albo nielegalnych migrantów, którzy okupują rynek zamojski, albo atakują kobiety na rynku zamojskim? Albo słyszała pani o gwałtach nielegalnych migrantów na Polakach z Zamościa? Nie. Wie pani dlaczego? Dlatego, że u nas nie ma nielegalnych imigrantów i nie będzie – stwierdził.
Czarnek pouczał dziennikarkę TVN24
Natomiast rzecznik rządu Piotr Müller przekonywał, że nieprawidłowości, o które pytała Adamek, dotyczą... „kilkudziesięciu lub kilkuset wiz”. – W takich sytuacjach, kiedy dochodzą do nas jakiekolwiek sygnały o nieprawidłowościach w jakichkolwiek instytucjach publicznych, służby automatycznie rozpoczynają swoje działania – podkreślał. – My gorącym żelazem wypalimy każdy tego typu przykład działań – dodał, przypominając, że konsekwencje poniósł już Piotr Wawrzyk.
Rafał Bochenek ponownie zaczął mówić o sytuacji na Lampedusie, jednak nagle przerwał i zwrócił się do dziennikarki. – Proszę nie przewracać oczami – strofował Agatę Adamek.
– Chyba wzrok pana myli – odpowiedziała dziennikarka. – To dajmy się uspokoić panu rzecznikowi, a ja mam jeszcze pytanie do ministra Czarnka – kontynuowała, dopytując ministra o ostatni sondaż dla "Faktów" TVN, w którym respondenci negatywnie ocenili jego pracę. – Gdybym ja miał taką firmę medialną, w jakiej pani pracuje i zaczął na panią pluć i rzucać błoto każdego dnia, każdego tygodnia, a później zapytałbym opinię publiczną, czy pani redaktor została wystarczająco obrzucona błotem, to i tak ten wynik jest dla mnie znakomity, dziękuję. Mniej plujcie, więcej mówcie o pracy – odparł Czarnek.
Czytaj też:
Konferencja PiS z jednoznacznym hasłem. „Tusk = inwazja nielegalnych imigrantów”Czytaj też:
Wyborcy PiS i Konfederacji boją się tego samego. Sondaż sprawdził lęki Polaków