– Nie mam pojęcia, co tu się stało. Wszyscy byli zdziwieni, bo mówiło się, że Wieruszów za PiS-em, a teraz co innego wyszło – zamyśla się Krzysztof, jeden z mieszkańców Wieruszowa.
– Ja w to nie wierzę, to sfałszowane było. Przecież PiS nam wszystko daje, a Platforma co? Oni by nas wykończyli, Tusk by się dogadał z Ruskimi i Niemcami – nie ma wątpliwości Mateusz. – Rząd, który mamy, jest dobry, więc po co innego szukać? – pyta retorycznie.
– Ale nie wiadomo już, kto na kogo zagłosuje – zauważa Krzysztof. – Ludzie są dzisiaj nieprzewidywalni – dodaje po chwili.
Politycy jak szybko do Wieruszowa przyjechali, tak szybko z niego wyjechali. O tym, że w tym niewielkim miasteczku nad Prosną byli czołowi przedstawiciele opozycji, przypominają tylko plakaty na słupach. Rynek tętnił wtedy życiem przez cały dzień. Mieszkańcy głosowali w prawyborach, które odbywają się na takich zasadach, jak wybory ogólnopolskie. Działają lokale wyborcze, w których wydawane są karty do głosowania, powołano komisję. Nie ma jedynie ciszy wyborczej, więc kampania trwa na całego, a rynek zastawiono namiotami i banerami. Zabrakło tylko namiotu Prawa i Sprawiedliwości.
– Jak nawet Wieruszów na PO przeszedł, to na pewno w Polsce wygrają – oznajmia Anna, kolejna mieszkanka, przysiadając na ławce obok domu kultury.
O prawyborach dyskutuje z Katarzyną. – Widocznie coś się zmieniło, ale nie wiadomo, jak w wyborach będzie – zauważa Katarzyna. – Dużo młodzieży teraz głosowało, więc może oni wynik zmienili?
– U mnie w rodzinie wszyscy za PO byli i są– oświadcza Anna. – PiS tylko kłamie, kłamie i kłamie! Niby dają coś na dzieci, niech dadzą nawet 800 złotych, ale niech też zobaczą, ile kosztuje wychowanie dziecka. Co to jest dzisiaj 800 złotych? Buty i ubrania kupić to masakra, jeszcze do szkoły trzeba wyposażyć – prycha.
– Drożyzna może coś ludziom pokazała – zgadza się Katarzyna.
– Ale są też tacy, co głosują za PiS-em i nic ich nie przekona. Kłótnie w rodzinach takie są, że to się w głowie nie mieści. Wojna jest niesamowita – wzdycha Anna.